Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Aktualności / Ziobro vs. Lepper, czyli parę słów o prawdzie               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
12-02-2010

 

09-01-2008

  Nagranie z dyktafonu Ziobry nieoryginalne?

16-08-2007

 

14-08-2007

 

14-08-2007

 

13-08-2007

 

12-08-2007

  Czy dojdzie do konfrontacji Lepper – Ziobro?

+ zobacz więcej

Ziobro vs. Lepper, czyli parę słów o prawdzie 

13-08-2007

  Autor: Mikołaj Ostrowski

Prawda w polityce to bardzo trudny temat. Trudny z tego względu, iż prawda definiowana a prawda polityczna nierzadko znacznie się od siebie różnią. Prawda definiowana to pogląd ludzi zgodny ze stanem faktycznym natomiast prawda polityczna to poglądy ludzi – a konkretnie polityków – które z rzeczywistością mogą mieć niewiele wspólnego.

 

 

W chwili obecnej jesteśmy świadkami konfrontacji zeznań w sprawie prowokacji CBA dwóch wielkich polityków – Andrzeja Leppera z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Co ciekawe, obydwaj panowie nazywają się nawzajem kłamcami i oszczercami. Adwokat Leppera twierdzi, iż są pośrednie dowody na to, że prawda leży właśnie po jego stronie. Jednak z drugiej strony wieść niesie, iż to Ziobro posiada dowody na swoją niewinność i na potwierdzenie tego zwraca uwagę, że jego oskarżyciel stara się obarczyć winą innych i tym samym wybielić własną osobę.

Kto ma rację? Po czyjej stronie leży prawda? Kto jest apologetą prawdomówności, a kto stara się tylko wywrzeć na wyborcach takie wrażenie? Te pytania pojawiają się od niepamiętnych czasów, gdy tylko dochodzi do sporów, dyskusji czy polemik.

Prawdą zajmowali się starożytni. Dość sporo uwagi poświęcili jej żyjący w starożytności sofiści – prekursorzy idei demokracji a także relatywizmu światopoglądowego. Prawda była dla nich czymś, czego dowodzili, co obalali, na co wynajdywali argumenty, czego starali się dowieść w swoich dyskusjach i monologach. Prawda dawała im nieograniczone pole do tego, aby albo ją obalić, albo przekonać do niej słuchaczy.

Każdy dyskutant posiada różny system wartości. To zrozumiałe. Każdy jest inny. Jednakże aby dowieść własnych racji, nierzadko trzeba włożyć w ich uargumentowanie sporo siły i nerwów, aby stać się przekonującym dla audytorium i samego przeciwnika.

Erystyka była zawodem sofistów. Właśnie dzięki sofistom sztuka prowadzenia sporów nabrała znaczenia w świecie starożytnych. Przy okazji rzuciła odmienne światło na sposób postrzegania pewnych tematów i zajmowania się polityką. Dla sofistów nadanie charakteru prawdy kłamstwu było codziennością. Bardzo często sofiści bawili się słowami, ich znaczeniem i budową. Stojąc na placu, wśród tłumu słuchaczy często dowodzili czegoś, co nie miało miejsca, a potem obalali teorię, uzmysławiając ludziom, że prawda jest względna.

Często wychodzili z założenia, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dowodzili, iż to okoliczności oraz charakter sytuacji, w jakiej się znajdujemy, ma w największym stopniu wpływ na decyzje, które w danym czasie podejmujemy. Ludzka percepcja jest chwiejna i zmienna. Podlega nastrojom, emocjom, sytuacjom. Wystarczy wykreować pewien sytuacyjny scenariusz, aby wpłynąć na człowieka w taki sposób, by podjął przychylną nam decyzję.

Sofiści dość często trudnili się także nauczaniem zwykłych ludzi. Pokazywali, że każdego można nauczyć pewnych podstaw nauk humanistycznych i ścisłych, niezależnie od tego, czy ma się ku temu predyspozycje, czy nie.

Przez to także, stali się wielkim wrogiem Platona – największego krytyka sofistów, dla którego prawda była niepodzielna, niezmienna i tylko jedna, a człowiek był przypisywany do odpowiedniej grupy społecznej ze względu na swoje umiejętności.

Czy możemy znaleźć prawdę sofistyczną w świecie polityki? Jak najbardziej tak. Dowodem na to są konfrontacje polityków przed wymiarem sprawiedliwości i komisjami śledczymi. Nie wszystko bowiem, co mówią politycy, do końca się sprawdza w rzeczywistości. Stąd biorą się nieścisłości, które później rzutują na obraz sytuacji, jaka miała miejsce. Przykładem – poseł Platformy Obywatelskiej, który przed wyborami z 2005 roku stwierdził, iż jego partia nie będzie brała subwencji z budżetu państwa, a po wyborach okazało się zupełnie inaczej. Podobnie było z byłym posłem Sojuszu Lewicy Demokratycznej Józefem Oleksym, który w „nagraniach Gudzowatego” bardzo prostymi słowy określił polityków jego rodzinnej partii i relacje, jakie między nimi zachodziły.

Po publikacji nagrań, okazało się, że sam sobie się dziwi, że tak brzydko mówił o swoich kolegach z partii i parze prezydenckiej. Oczywiście, na koniec wycofał się ze wszystkiego twierdząc, iż był wtedy w słabszej formie. Od razu narzuca nam się pytanie: i w co tu wierzyć? Jaka jest prawda? Tego chyba już nawet sam pan Oleksy nie wie.

Czy z konfrontacji Ziobry z Lepperem dowiemy się w końcu, jaka była prawda i kto odpowiada za wyciek informacji dotyczącej akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego? Może tak, a może nie. Pamiętajmy bowiem, że Ziobro nadal sprawuje pieczę nad wymiarem sprawiedliwości i to on w tej chwili występuje w roli głównego sędziego IV RP. Jaki będzie wynik konfrontacji i jaki bieg przyjmie tocząca się sprawa? Najbliższe dni odpowiedzą nam na to pytanie.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę
  Wasze komentarze
 

 

(~Anita, 20-08-2007 20:03)

Opis:

 

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl