Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Kraj / Zasada zwierzchnictwa narodu               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
Zasada zwierzchnictwa narodu 

06-08-2003

  Autor: Sebastian Paron

Jedną z ważniejszych, jeśli nie najważniejszą z konstytucyjnych zasad jest zasada zwierzchnictwa narodu. Mówi ona, że naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio. Trzeba jednak postawić pytanie na ile zasada ta jest respektowana w naszym kraju, jeśli jest, to dlaczego wobec tego narzekamy na polityków?

 

 

Na pozór zasada zwierzchnictwa narodu realizowana jest u nas bez zarzutu. Zarówno prezydenta, parlament, jak i władze samorządowe wybieramy w wolnych wyborach. Jednak czy naprawdę czujemy się reprezentowani przez tych których wybraliśmy? Niestety nie. Politycy lubią zapominać o swych przedwyborczych obietnicach, w konfrontacji z rzeczywistością realizują  bowiem inny program niż ten który głosili w czasie kampanii. Inną kwestią jest smutna prawda, że my wyborcy wolimy wierzyć, że dzięki Millerowi czy Lepperowi "gruszki na wierzbie wyrosną", nie chcemy przyjąć do wiadomości, że czasem trzeba  "zacisnąć pasa". W momencie kiedy ci, którzy wciskali nam bajeczki, przejmują władzę i nie mają pomysłu na jej sprawowanie, my wyborcy doznajemy wielkiego zawodu.

Dlaczego politycy nas nie reprezentują? Można upatrywać kilku przyczyn takiej sytuacji. Po pierwsze dlatego, że nie są od nas zależni. Dla posłów, senatorów i ministrów jesteśmy tylko anonimowym elektoratem, oni nie wiedzą czy głosował na nich biznesmen czy bezrobotny, poza tym to nie nam wyborcom, ale różnym grupom i koncernom biznesowym są tak naprawdę wdzięczni za elekcję. Po drugie jest im wygodnie zapominać o swoich obietnicach. Taki manewr sprawdza się w szczególności gdy posłowie zasiądą w ławach opozycji. Wtedy zawsze można powiedzieć, że się próbowało, ale nie wyszło i obiecać, że w następnej kadencji skuteczność będzie większa. Taki polityk nie zajmuje się danym problemem by przy okazji kolejnej kampanii mieć w ręce pewny oręż.

Kolejnej przyczyny lekceważącego stosunku władzy do nas obywateli upatrywałbym w tzw. nastawieniu psychologicznym, wynikającym ze złej tradycji. Począwszy od starożytności a skończywszy na okresie PRL - u władza zawsze przyznawała sobie szczególne miejsce w społeczeństwie. Od setek lat istnieje podział na poddanych i rządzących. Dzisiejsi politycy myślą widać tymi samymi kategoriami co ich różnoracy poprzednicy, uważają bowiem, że to naród jest dla nich, nie chcą zrozumieć, że jest dokładnie odwrotnie.

Czy więc dziś my naród jesteśmy suwerenem władzy? Czy mamy wpływ na poczynania polityków, czy oprócz karty wyborczej posiadamy jakieś instrumenty do ich odwołania? Niestety nie. Możemy tylko wołać lub pisać, że ten czy inny powinien odejść.

Marcin Jurzysta (marcinju@go2.pl)

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl