Prezydent zaznaczył, iż w przypadku nieprzedłożenia mu ustawy budżetowej w konstytucyjnym terminie czterech miesięcy od jej złożenia przez rząd parlamentowi, ma prawo, ale nie musi skracać kadencji.
Kaczyński zdecydował się nie rozwiązywać sejmu z powodu zawiązanego przez PiS, LPR oraz Samoobronę paktu stabilizacyjnego. Przypomniał, że większość wyborców liczyła na koalicję PO – PiS, ale ta nie została zawiązana z winy „partii, która do rządu nie weszła.
Prezydent pozytywnie również ocenił pracę rządu Marcinkiewicza.
Prezydenckie przemówienie miało być transmitowane o godzinie dwudziestej, jednak przedłużyły się konsultacje jego z bratem oraz marszałkami izb parlamentarnych Markiem Jurkiem i Bogdanem Borusewiczem.