Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Świat / Internetem poruszymy niebo i ziemię               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
13-08-2008

 

13-06-2010

 

22-03-2009

 

17-03-2009

 

13-03-2009

 

11-12-2008

 

04-12-2008

  Dalajlama XIV w PE: my chcemy tylko autonomii

+ zobacz więcej

Internetem poruszymy niebo i ziemię 

13-08-2008

  Autor: Alicja Rakowska
A przede wszystkim poruszymy władze Chińskiej Republiki Ludowej. Tak przynajmniej chyba myślą internauci. Sprawa uciśnienia Tybetu jest gorąca i coraz więcej ludzi chce się przyczynić do „pomocy” biednym uciśnionym Tybetańczykom. Trudno się dziwić, każdy lubi być pomocny i w sumie nie ma w tym nic złego. Pierwszy nonsens tej pomocy polega na tym, że prawa człowieka nie są łamane tylko w Tybecie. Dlaczego chcemy pomagać tylko Tybetańczykom, kiedy niemal na całym Dalekim Wschodzie są łamane prawa człowieka?

 

 

Rozumiem, że nie da się naprawić od razu całego świata, ale media rozdmuchują tylko sprawę Tybetu, a o reszcie państw azjatyckich nawet nie wspomną. Że co, utopię tam mają? Przecież wiemy, że nie, a mimo to spychamy ich na dalszy plan. Dlaczego? Bo o tym się nie mówi w mediach. Doprawdy, aż tak media sterują naszymi poglądami?

Pozytywne i wspaniałe jest to, jak wiele ludzi ta sprawa poruszyła i jak wiele osób zaangażowało się w pomoc Tybetańczykom. Sieć zapełniła się takimi stronami jak freetibet.pl czy ratujtybet.org. Na tej drugiej czytamy o akcji organizowanej ku wyzwoleniu Tybetu: „Rajd przez Polskę (…) jest apelem do wszystkich Polaków o podjęcie skutecznych i natychmiastowych działań, które powstrzymają ChRL przed brutalnymi aktami przemocy względem narodu tybetańskiego”. Tak więc Polaku! Sięgnij klawiatury i podejmij skuteczne i natychmiastowe działania przeciwko złym Chinom, tak jak Twoi rodacy! Te wszystkie akcje sugerują, że to, co robimy przyniesie skutki i rząd Chin natychmiast zrezygnuje z „nieludzkich” zachowań względem Tybetańczyków. Aż dziwne, że w to tak wierzymy. Nie neguję akcji mających na celu zwrócenie uwagi na problem, w tym wypadku wielki problem. Jednak są bardzo nikłe szanse na to, że rząd chiński się przejmie manifestacją paru milionów Polaków, kiedy on sam trzyma władzę nad ponad miliardem Chińczyków! I sposób w jaki trzyma tę władzę mu się bardzo opłaca. Produkty chińskie opanowały cały świat, tutaj w grę wchodzą wielkie pieniądze – nasz współczesny bożek. Rząd chiński ma zrezygnować z grubych, boskich pieniędzy, tylko dlatego, że ludzie z innych państw manifestują? Chiny prą konsekwentnie do tego, by stać się potęgą, nie mają czasu na tkliwości z powodu manifestacji. Tym bardziej że wystarczy to przeczekać. Niedługo pojawi się inna sprawa nr 1 w mediach – widzowie znudzą się ciągłym roztrząsaniem sprawy Tybetu. I to jest drugi nonsens, który sprawia, że paradoksalnie nasze głośne i krzykliwe niesienie pomocy Tybetańczykom jest de facto niemą pomocą, która nic nie da.

Trzecim nonsensem naszego wrzasku o wolność Tybetańczyków jest to, że krzyczymy już trochę po sprawie. Trzeba było krzyczeć 60 lat temu, kiedy Tybet został anektowany przez Chiny, kiedy były przymusowe aborcje i w ten sposób zginęło mnóstwo Tybetańczyków, jeszcze w łonach matek. Kiedy krzewienie kultury Tybetańskiej było wyjątkowo represjonowane. Niby lepiej późno niż wcale, jednak czy aby na pewno jest w tym inny sens, niż poczucie ogólnonarodowego działania w słusznej sprawie?

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę
  Wasze komentarze
 

 

(~Drawida, 26-10-2008 13:30)

Opis:

  Racja

(~Simon, 14-08-2008 10:33)

Opis:

 

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl