Lider Platformy Obywatelskiej
Donald Tusk chce, aby sprawą postępowania prokuratorskiego wobec dziennikarzy Rzeczpospolitej zajęła się
sejmowa komisja śledcza. Dziennikarze mieli być śledzeni w czasie, gdy ministrem sprawiedliwości był Lech Kaczyński.
Newsweek opisał akta śledztwa sprzed pięciu lat, wszczętego na polecenie ówczesnego prokuratora krajowego Zbigniewa Wassermanna i ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Według tygodnika, "kazali oni tropić dziennikarzy Rzeczpospolitej" Annę Marszałek i Bertolda Kittela.
Dzisiaj premier powiedział, że w sprawie tej nie chodziło o inwigilowanie dziennikarzy, ale wyjaśnienie w niej roli służb specjalnych.
Obrona niezależności i wolności mediów wymaga bardzo spokojnego i poważnego podejścia. Żarty w tej sprawie się skończyły. Dlatego podejmiemy odpowiednie kroki w tej sprawie – powiedział dzis lider PO Donald Tusk. Dodał, ze komisje śledcze są powoływane w sytuacji, gdy władza wykonawcza nie jest zainteresowana wyjaśnieniem danej sprawy, a istnieje podejrzenie, że z taką sytuacją mamy do czynienia w tej sytuacji.
Tusk zaznaczył, że wyjaśnieniem tej sprawy powinni być zainteresowani Zbigniew Wassermann, Lech Kaczyński i Zbigniew Ziobro, bo to oni w 2001 odpowiadali za takie działania. W tym czasie Lech Kaczyński był ministrem sprawiedliwości, Ziobro jego zastępcą a Wassermann prokuratorem krajowym.