Organizatorami spotkania mieszczącego się w ramach projektu Wschodnioeuropejskiej Szkoły Demokracji (www.eesd.org.pl) były trzy instytucje pozarządowe: polskie Centrum Monitoringu Władzy Publicznej (www.cmwp.org.pl) i Ośrodek Praw Człowieka UJ (www.juhrc.org) oraz niemieckie Stowarzyszenie dla Ratowania Zagrożonych Narodów (www.gfbv.de). Konferencja zorganizowana została dzięki wsparciu niemieckiej fundacji Fundusz Przyszłości (www.zukunftsfonds.de) w ramach programu Historia i Prawa Człowieka.
Założeniem organizatorów było wyjście poza sztywne ramy konferencji naukowej. Oprócz naukowców piszących o regionie, przyjechali także działacze organizacji pozarządowych oraz studenci zainteresowani regionem. Zróżnicowanie punktów widzenia spowodowane zderzeniem doświadczenia oraz świeżości myśli wzmacniane było przez różne pochodzenie uczestników spotkania. Przyjechali tam ludzie urodzeni w Azerbejdżanie, Republice Czeskiej, Gruzji, Niemczech, Polsce oraz na terenie dzisiejszej Rosji. Dodatkowo reprezentowali oni różne dziedziny wiedzy od socjologii i politologii przez prawo, po fizykę. Wspólnym dla nich mianownikiem była pasja, z jaką interesują się regionem, co znakomicie wpłynęło na poziom dyskusji.
Tematem przewodnim pierwszego dnia była „Wielka Gra” odbywająca się na Kaukazie pomiędzy mocarstwami. Kluczowym elementem tych zmagań jest kwestia wielkich złóż ropy i gazu w rejonie morza kaspijskiego oraz ich transportu na zachód wzdłuż dawnego Jedwabnego Szlaku. Konflikt o surowce energetyczne nabrał przyspieszenia po zeszłorocznym otwarciu ropociągu Baku-Tbilisi-Ceyhan, przesyłającego ropę z Azerbejdżanu przez Gruzję do śródziemnomorskiego portu Ceyhan na terenie Turcji. Jest to pierwszy rurociąg eksportujący ropę z terenu dawnego ZSRR bez pośrednictwa Rosji. Na problem patrzono zarówno w ujęciu historycznym, jak i współczesnym.
Drugiego dnia prezentacje i odczyty dotyczyły aktualnej sytuacji Armenii, Azerbejdżanu i Gruzji oraz konfliktów na ich terytoriach. Nierozwiązane problemy wokół Górskiego Karabachu, Abchazji i Południowej Osetii stanowią najważniejsze utrudnienie dla demokratyzacji i modernizacji krajów regionu. Ciekawy wkład do tej części konferencji wnieśli Zaur Gasimov i Ivane Chkhikavdze z Azerbejdżanu oraz Gruzji.
Kolejnym w tym regionie konflikt tli się w Czeczenii. Nie należy zapominać, że poza trzema niepodległymi krajami Zakaukazia, na region składa się także Kaukaz północny, leżący w granicach Rosji. O nim, a przede wszystkim o wciąż niedostatecznie dostrzeganej kwestii tragedii Narodu Czeczeńskiego, rozmawiano w trakcie trzeciego dnia konferencji.Cennym wkładem były tu relacje prawników pracujących w Poradni Praw Człowieka Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy na co dzień pracują z uchodźcami czeczeńskimi w naszym kraju. Przy okazji dyskusji wielokrotnie pojawiały się pytania o to, co Europa może zrobić w sprawie Czeczenii oraz dlaczego robi tak niewiele. Gorące spory wywołało pytanie o taktykę, jakiej Rada Europy powinna użyć wobec Rosji w kontekście notorycznego łamania praw człowieka w Czeczenii. Zwolennicy neoappeasementu starli się tu z popierającymi twardą linię wobec Rosji.
Konferencja zakończyła się w sobotę 11-ego marca.
To, czego na konferencji zabrakło, to głosu broniącego kaukaskiej polityki Kremla. Co prawda, wśród uczestników mieliśmy dwóch Rosjan, jednak żaden z nich nie podjął się tego karkołomnego zadania. Udział w szeroko reklamowanej konferencji był dobrowolny i organizatorzy nie otrzymali zgłoszenia od takiej osoby. Szkoda, dyskusja byłaby ciekawsza.
Długofalowym efektem konferencji ma być publikacja książki na temat aktualnej sytuacji na Kaukazie. W przeciwieństwie do tradycyjnych kompilacji materiałów prezentowanych na konferencjach, ma być ona efektem wspólnej dyskusji uczestników kontynuowanej również po spotkaniu za pomocą Internetu. Data druku przewidywana jest na początek jesieni.
Poza publikacją mowa też była o projekcie badań na terenie Zakaukazia oraz organizacji tam konferencji naukowej dla studentów z trzech państw Zakaukazia. Jeśli któryś z tych pomysłów doczeka się realizacji, to można będzie przyznać, że cele tej nietypowej konferencji zostały osiągnięte.
zdjęcia: Piotr Poznański