|
..:: Podobne Tematy |
|
|
28-04-2010 |
|
26-03-2010 |
|
21-03-2010 |
|
20-03-2010 |
|
17-03-2010 |
|
16-03-2010 |
|
+ zobacz więcej
|
|
Na pół roku przed wyborami prezydenckimi zapadło pierwsze istotne w tej kampanii rozstrzygnięcie. Rządząca (także w sondażach) Platforma Obywatelska wystawiła swojego kandydata do walki o najwyższy urząd w państwie, został nim jeden z jej twórców, marszałek sejmu Bronisław Komorowski deklasując swojego rywala, ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.
Większym jednak wydarzeniem niż samo wyłonienie przez PO kandydata jest sposób w jaki do tego doprowadzono. Koncepcję prawyborów śmiało można uznać za trafne posunięcie rządzącej formacji. Nie przyćmi tego nawet niska frekwencja wśród głosujących działaczy Platformy. Wybór kandydata przez dziesiątki tysięcy osób nie jest tym samym co wskazanie przez najwyżej kilkudziesięciu osobowe gremia.
Scenariusz wydarzeń na krajowej scenie politycznej wydaje się klarowny. Komorowski prawdopodobnie w dwóch turach będzie musiał powalczyć o zwycięstwo z obecnym prezydentem. Co z Sikorskim? Trwają spekulacje, czy pozostanie szefem dyplomacji wzmocniony funkcją wicepremiera, czy też zastąpi prawyborczego rywala na stanowisku drugiej osoby w państwie? Niezależnie od funkcji jaką będzie pełnił Sikorski, wydaje się pewne, że pozostanie w polityce. Być może dla Sikorskiego przegrana w prawyborach będzie tym, czym dla premiera Donalda Tuska była 10 lat temu porażka z Bronisławem Geremkiem o przywództwo w Unii Wolności – wstępem do wielkiej politycznej kariery, do gry w pierwszej lidze.
Można odnieść wrażenie, iż dotychczasowe polityczne niepowodzenia na dłuższą metę bardziej pomagały Sikorskiemu niż szkodziły, mam tu na myśli m.in.: nie uzyskanie nominacji ambasadorskiej w Brukseli w 2001 roku, a także ubiegłoroczne nieudane starania o objęcie posady sekretarza generalnego NATO.
Czas pokaże, czy prawybory były tylko epizodem, czy może wpiszą się na trwałe w krajobraz polskiej sceny politycznej. Wydaje mi się jednak, iż powrót do tej koncepcji nastąpić może na długo przed wyborami prezydenckimi 2015.
|