Manifestacje prezesa

16-09-2010

Autor: Michał Jezierski

Ostatnie wydarzenia, jakie miały miejsce na polskiej scenie politycznej, mogą napawać pewnego rodzaju niepokojem. Prawo i Sprawiedliwość pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego coraz bardziej zaczyna przypominać armię zaciężną, gdzie tylko i wyłącznie dowódca ma prawo wyrażać własne zdanie i rozkazy, a reszta „żołnierzy” ma je karnie wykonywać. Odsunięcie od władz partii ludzi odpowiedzialnych za kampanię prezydencką, a następnie wystawienie w pierwszym szeregu zasłużonych i obytych w bojach polityków w postaci Macierewicza, Błaszczaka, czy Brudzińskiego, a następne zawieszenie posłanki Elżbiety Jakubiak, sprawia, wrażenie tworzenia wokół tej partii muru. PiS staje się oblężoną twierdzą

Można odnieść wrażenie, że głównym i jedynym tematem i polem zainteresowania partii Kaczyńskiego i jego samego jest katastrofa smoleńska oraz przepychanki związane z krzyżem. Zafiksowanie na tej tematyce nie przynosi wymiernych efektów, a wręcz przeciwnie staje się elementem, który może w dłuższej perspektywie pogrążyć Prawo i Sprawiedliwość.
   
Prezes Kaczyński zdecydował się iść na wojnę ze wszystkimi. Z Platformą, społeczeństwem, politykami z własnego ugrupowania. Wojnę, która niczego nie przynosi, niczego nie rozwiązuje, a jeszcze bardziej antagonizuje społeczeństwo polskie. Można się zastanawiać, jaki cel przyświeca Kaczyńskiemu, ale chyba tak naprawdę nikt do końca nie zna motywów jego działania. Pozostaje otwarte pytanie – jak długo jeszcze będziemy świadkami tego rodzaju polityki?


Copyright by © 2006 by e-polityka.pl - Pierwszy Polski Serwis Polityczny. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.