Sudan przeciw ONZ

06-04-2006

Autor: JB

Skandal dyplomatyczny wywołany przez władze Sudanu zatacza coraz szersze kręgi. Wszystko zaczęło się w niedzielę, gdy Chartum nie zgodził się wpuścić do swej strefy powietrznej samolotu wiozącego Jana Egelanda, podsekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych, lecącego z wizytą do regionu Darfur, gdzie za pełnym przyzwoleniem reżimu prezydenta al-Baszira dokonywane są zbrodnie przeciw ludności cywilnej.


Ostatecznie Egeland zrezygnował z podróżowania służbowym samolotem i przesiadł się w Ugandzie do maszyny rejsowej, dzięki czemu w końcu dotarł do Sudanu. Szybko jednak stamtąd wyjechał, gdy dowiedział się, że władze i tak nie zamierzają dopuścić do jego wizyty w Darfurze.

Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan powiedział we wtorek, że zamierza spotkać się w tej sprawie z prezydentem Omarem al-Baszirem, nota bene "zwycięzcą" ostatnich dwóch edycji rankingu najgorszych dyktatorów świata według amerykańskiego magazynu "Parade". Swoje zaniepokojenie wyraził również Wang Gunagya, reprezentujący w ONZ Chiny, które sprawują w tym miesiącu rotacyjne przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa.

Ciągnący się od ponad dwóch lat konflikt w Darfurze uważany jest za największą trwającą katastrofę humanitarną na świecie. Wg szacunków ONZ, w wyniku działań rebeliantów i walczących z nimi wojsk i milicji rządowych, życie straciło już 180 tysięcy osób, a ok. 2 milionów musiało opuścić swe domy. Nazwiska 51 zidentyfikowanych zbrodniarzy trafiły już do prokuratury Międzynarodowego Trybunału Karnego, która rozważa obecnie wszczęcie przeciw nim formalnego postępowania. 

 


Copyright by © 2006 by e-polityka.pl - Pierwszy Polski Serwis Polityczny. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.