Sobota jest we Włoszech dniem ciszy przedwyborczej przed zaplanowanymi na niedzielę i poniedziałek wyborami parlamentarnymi.
Kampanię zakończyły w piątkowy wieczór wiece dwóch polityków rywalizujących o stanowisko szefa 61. rządu w powojennej historii Włoch: przywódcy rządzącej od 2001 roku centroprawicowej koalicji, premiera Silvio Berlusconiego, oraz lidera centrolewicowej opozycji, byłego przewodniczącego Komisji Europejskiej Romano Prodiego.
Z przedwyborczych sondaży wynika, że większe szanse na zwycięstwo ma blok Prodiego o nazwie Unione (Związek lub też Unia); w ostatnich tygodniach utrzymywał on przewagę 4 punktów procentowych nad koalicją Dom Wolności Berlusconiego.
Podkreśla się jednak, że trudno definitywnie przewidzieć wynik, gdyż jeszcze na kilka dni przed wyborami potężna grupa wyborców - prawie jedna piąta - nie wiedziała, na kogo będzie głosować.
O 630 miejsc w Izbie Deputowanych oraz 315 w Senacie ubiega się ogółem ponad 12 tysięcy kandydatów.
Lokale wyborcze będą tradycyjnie otwarte przez całą niedzielę (od godziny 8.00 do 22.00 ), a także w poniedziałek (od 7.00 do 15.00).
Dom Wolności Berlusconiego tworzy założona przez niego w roku 1994 partia Forza Italia, kierowany przez Gianfranco Finiego Sojusz Narodowy, który wyrzekł się niedawno postfaszystowskiego programu, a także separatystyczna, skrajnie prawicowa i szowinistyczna Liga Północna pod wodzą Umberto Bossiego i mała postchadecka UDC
|