- "Ostrzeżono mnie przed odpowiedzialnością prawną, jaka grozi, jeśli nie będziemy przestrzegać warunków postawionych przez władze miejskie i przeprowadzimy wiec na Placu Październikowym" - wyjaśnił Milinkiewicz po wyjściu z prokuratury.
Opozycja zamierzała rozpocząć marsz "Czarnobylskim szlakiem" na Placu Październikowym, gdzie odbywały się protesty po marcowych wyborach prezydenckich, ale władze miejskie wydały zezwolenie na pochód inną trasą.
Milinkiewicz zapowiedział wiceszefowi prokuratury, który prowadził z nim rozmowę, że pójdzie jednak na plac, by przeprowadzić zbierających się tam ludzi na wyznaczone przez władze miejsce pod Akademią Nauk.
Lider białoruskiej opozycji zapowiedział, iż mimo to przyjdzie dziś na centralny plac Mińska, aby poprowadzić pokojową demonstrację. Manifestacja ma się odbyć pod hasłem "Czarnobylski szlak". Dziś mija 20-ta rocznica awarii w elektrowni atomowej w Czarnobylu.
Prokurator ostrzegł Milinkiewicza, że za wiec na Placu Październikowym będzie grozić organizatorom odpowiedzialność administracyjna, a w razie incydentów - również karna.