Od środy wieczorem wstrzymane zostały izraelskie dostawy paliwa do stacji benzynowych na terenie Autonomii Palestyńskiej, co zdaniem obserwatorów dodatkowo pogłębi kryzys ekonomiczny na terenach palestyńskich.
Formalnie dostawy wstrzymano z powodu zaległych rachunków, które nie zostały pokryte przez władze Autonomii. Faktycznie krok ten został odebrany w Ramalli jako kolejny wyraz sankcji, nakładanych przez izraelskie władze na rząd palestyński, kierowany przez radykałów z Hamasu.
Bezpośrednio po ogłoszeniu izraelskiej decyzji, kierujący resortem paliwowym we władzach Autonomii Mudżahid Salame wyraził obawy, że na wielu stacjach na terytoriach palestyńskich benzyny zabraknie już w czwartek. Jeśli do tego dojdzie, oznaczać to będzie głęboki kryzys humanitarny - powiedział Salame.
Rano przed stacjami ustawiały się długie kolejki Palestyńczyków, liczących na napełnienie baków zanim zabraknie paliwa.
|