Izraelskie wojsko przeprowadziło na Zachodnim Brzegu Jordanu kolejną operację przeciwko palestyńskim bojówkom. Jedna osoba zginęła, dwie zostały ranne, a kilkunaście aresztowanych.
W starciu w Dżeninie zginął komendant lokalnej milicji Tanzim, powiązanej z partią Fatah. Do starcia między izraelskimi żołnierzami i Palestyńczykami doszło w obozie uchodźców Kabatija.
Podczas operacji w Betlejem wojsko aresztowało siedmiu członków Brygad Męczenników Al-Aqsa.
W Dżeninie zostali zatrzymani dwaj bojówkarze Islamskiego Dżihadu. Łącznie żołnierze zatrzymali 13 Palestyńczyków.
Izraelskie wojsko nasiliło operacje prewencyjne. Chodzi o akcje odwetowe po izraelskim ataku rakietowym na Gazę, w którym zginęło 11 Palestyńczyków.
Palestyński prezydent zaapelował do społeczności międzynarodowej, aby przeciwdziałała izraelskim operacjom wojskowym.
Źródła palestyńskie podały, że wśród zabitych jest 5 członków Islamskiego Dzihadu. To ich mikrobus był celem nalotu izraelskich śmigłowców.
Zginęło też sześcioro cywilów, w tym dwoje dzieci. Troje zabitych było członkami jednej rodziny. Ponad 20 osób jest rannych.
Rzecznik Hamasu nazwał izraelski atak zbrodnią wojenną.
Zbrojne ugrupowania palestyńskie zapowiedziały krwawy odwet. Oświadczyły też, że nadal będą ostrzeliwały rakietami terytorium Izraela.
Z kolei izraelski minister obrony zapowiedział kontynuowanie wojskowych operacji, aby zapobiec atakom rakietowym na położone wokół Strefy Gazy żydowskie miasta i kibuce.