Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Kraj / Ogólne / Polityczne ferie               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
Polityczne ferie 

21-01-2004

  Autor: Agnieszka Rosa

Nie wiadomo jak skończy się tym razem walka kolejarzy z rządem. Jedno jest pewne. Ofiarami ewentualnej „wojny” zostaną zwykli ludzie.

 

 

W piątek 16 stycznia rozpoczęła się pierwsza tura zimowych ferii. Przez najbliższe tygodnie wielu Polaków będzie podróżowało po całym kraju ( i nie tylko) w celach wypoczynkowych. Oczywiście najbardziej popularne będą okolice górskie, gdzie każdy amator białego szaleństwa będzie mógł się wyszaleć. Oby tylko pogoda dopisała.

Wydawać by się mogło, że tylko niekorzystna aura może pokrzyżować plany tysięcy dzieci i ich rodziców. Niestety okazało się, że nagła odwilż lub zawieja śnieżna nie są jednym niebezpieczeństwem, na jakie narażeni są podróżujący.
 Po raz trzeci w ciągu ostatnich kilku miesięcy kolejarze zagrozili strajkiem. Czy tym razem skończy się tylko na pogróżkach? Czy ludzie wyjeżdżający na ferie mają pewność, że będą mogli bez problemów wrócić do domów?

W wyniku rozmów prowadzonych w grudniu ( wtedy również kartą przetargową kolejarzy był strajk) Sejm obiecał PKP dodatkowe 550 mln zł. dotacji budżetowej na przewozy regionalne. Zapobiegło to strajkowi generalnemu. Pociągi ruszyły w trasę. Ludzie spokojnie dojechali do swoich rodzin. Tym razem obyło się bez większych dramatów.

Spór zaostrzył się gdy rząd zapowiedział, że nie zgadza się na dodatkową dotację dla kolei. Reforma PKP zakłada, że dodatkowe pieniądze na dofinansowanie przewozów regionalnych mają przekazywać samorządy ( w tym celu władze samorządowe mają większy udział w podatkach PIT i CIT). Rozwiązanie to nie zadowala jednak kolejarzy, którzy obawiają się, że władze samorządowe szukając oszczędności będą dążyły do redukcji kolejnych połączeń.

Kilka dni temu Senat odrzucił propozycje Sejmu. Z 550 mln. zł. proponowanej dotacji pozostało 192 mln. Na tyle zgodzili się senatorzy. Podczas strajków i manifestacji w Warszawie szef kolejarskiej „S” Stanisław Kogut nie wykluczył możliwości wprowadzenia strajku generalnego. Możliwości o tyle dyskusyjnej, że właśnie zaczynają się ferie. Obydwie strony konfliktu zdają sobie sprawę, że takie rozwiązanie nie przyniesie korzyści żadnej ze stron. Ani rządowi, którego notowania ciągle spadają. ani kolejarzom, którzy coraz częściej są krytykowani przez inne grupy zawodowe.

W Polsce jest już ciężko. A w najbliższych latach może być jeszcze gorzej. Dlatego tak duże i tak radykalne w formie żądania kolejarzy nie zawsze spotykają się ze zrozumieniem. Denerwuje nas też bezradność rządzących i brak spójności w działaniu. Sejm rozbudza nadzieje kolejarzy, obiecuje dotacje, które w obliczu zapowiadanych przez Hausnera cięć wydają się być co najmniej niepoważne. Tym razem sytuację ratuje Senat. Ale co będzie następnym razem? Gdy do drzwi Parlamentu zapukają pielęgniarki, lekarze, taksówkarze?

Na razie zapanowała cisza. Być może jest to cisza przed burzą. Kolejarze już kila razy pokazywali, że potrafią grać ostro. Grozili strajkiem na początku listopada ( okres ożywionego ruchu Polaków z uwagi na Święto Zmarłych i długi weekend związany z Dniem Niepodległości). Wtedy udało się osiągnąć kompromis, chociaż przez dobrą chwilę wielu z nas zastanawiało się jak dotrze na drugi koniec Polski. Grozili strajkiem w grudniu, tuż przed świętami. Wtedy oprócz samych zapowiedzi stanęły pociągi. Przerażeni Polacy nie wiedzieli co się dzieje. Na szczęście i tym razem udało się dojść do porozumienia .Po raz trzeci kolejarze zagrozili paraliżem linii kolejowych kilka dni temu. W okresie ferii, kiedy tysiące Polaków ma zamiar przemieszczać się pociągami po całym kraju.

Nie wiadomo jak skończy się tym razem walka kolejarzy z rządem. Jedno jest pewne. Ofiarami ewentualnej „wojny” zostaną zwykli ludzie. To właśnie oni nie będą mogli dojechać do domu, do pracy. To właśnie oni będą się zastanawiać czy ich dzieci wrócą z zimowisk i wczasów.

Nie mam prawa kwestionować roszczeń i postulatów kolejarzy. Nie mam również prawa kwestionować polityki rządu. Każda ze stron ma swoje racje i powody, dla których nie chce ustąpić. Ale wydaje mi się, że ewentualne spory i konflikty obydwie strony powinny załatwiać między sobą. Nie mieszając w to strony trzeciej.

Jeśli przedstawiciele każdej grupy zawodowej chcieliby dochodzić swoich praw w ten sposób, to w niedługim czasie okazałoby się, że nie tylko nie mamy czym podróżować, ale także nie mielibyśmy się gdzie leczyć, uczyć, kupować. Jesteśmy obywatelami kraju demokratycznego. A demokracja to nie tylko przywilej, ale także obowiązek. Dlatego mam nadzieję, że władza i kolejarze nie zapomną o tym w kluczowym momencie. A nasze dzieci spokojnie dojadą do domu. I oby pogoda dopisała!

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl