Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Świat / Europa Środkowa i Wschodnia / Ukraińska antykoalicja               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
18-01-2010

  Pierwsza tura dla Janukowycza

20-07-2006

 

17-07-2006

 

18-02-2010

 

08-02-2010

 

15-10-2008

 

11-10-2008

 

+ zobacz więcej

Ukraińska antykoalicja 

12-07-2006

  Autor: Piotr Kuspyś

Wydawało się, że w końcu na ukraińskiej scenie politycznej już nie wydarzy się nic nowego, co mogłoby zburzyć stabilizującą się sytuację. Skoro w tak ciężkich bólach powstawała koalicja „pomarańczowych” sił, spodziewano się na szybkie utworzenie rządu na czele z Julią Tymoszenko. Pomimo swojej niechęci do ukraińskiej „żelaznej damy”, nawet prezydent już w zasadzie zgodził się na jej szefowanie w nowym rządzie. Tym czasem niespodziewane wycofanie się z koalicji socjalistów doprowadziło do nowego podziału w ukraińskich parlamencie.

 

 

Powołano nową „antykoalicję” do składu której weszły Partia Regionów Wiktora Janukowycza, komuniści i socjaliści. W tym układzie „pomarańczowe” partie stanowią mniejszość. Wydaje się jednak, że jedyną opozycyjną siłą pozostanie Julia Tymoszenko, gdyż Nasza Ukraina prawdopodobnie przyłączy się do nowej koalicji. Jeszcze długo przed powstaniem pierwszej koalicji zarówno sam Juszczenko jak i politycy z Naszej Ukrainy nie wykluczały możliwości utworzenia koalicji z Partią Regionów. Jednak z uwagi na spadające poparcie dla działań prezydenta i jego zaplecza politycznego zdecydowano się na zahamowanie tendencji spadkowej poprzez związanie się z popularną Julią Tymoszenko. Nie za bardzo jednak odpowiadała im twarda ręka „żelaznej damy”. Stąd taki rozwój wydarzeń wydaje się być jak najbardziej na rękę prezydentowi i jego środowisku.

Jest jeszcze druga strona medalu. Czy chce tego Juszczenko, czy nie, wraz z ukonstytuowaniem się nowego rządu utraci on szereg swoich uprawnień prezydenckich na rzecz premiera. Stąd też tak broniono się przed zajęciem fotela szefa rządu przez Julię Tymoszenko, która i bez tego jest silną osobowością. W takich okolicznościach wejście do nowej koalicji jest także kwestią udziału we władzy, która przestaje być monopolem w rękach głowy państwa. Teraz tylko pozostała kwestia ustaleń szczegółowych z Partią Regionów, bo to właśnie ta partia jest główną siłą napędową nowej koalicji. Kandydatem na premiera jest Wiktor Janukowycz. Jest to warunek, który zapewne zostanie zaakceptowany i Ukraina będzie kierowana przez dwóch Wiktorów. Gdyby o takiej konfiguracji politycznej mówił ktoś tuż po zakończeniu „pomarańczowej rewolucji” zostałby co najmniej uznany za człowieka pozbawionego zdrowego rozsądku, a jednak. Coraz bardziej można utwierdzić się w przekonaniu, że w polityce wszystko jest możliwe. Chęć utrzymania lub zdobycia władzy jest silniejsza od zdrowego rozsądku.

Autor jest specjalistą Instytutu Badań nad Stosunkami Międzynarodowymi.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl