Spod Ambasady RP w Bejrucie odjechały autobusy ze 181 ewakuującymi się osobami, głównie Polakami; zmierzają na północ, w kierunku granicy z Syrią - powiedział radca ekonomiczny polskiej placówki dyplomatycznej w Libanie, Zygmunt Cebula.
W tej chwili ruszyło sześć autobusów, w których jest 181 osób. Około 30 dalszych zabiorą po drodze - powiedział Cebula. Dodał, że w grupie jest również paru Amerykanów, Słowaków, Czechów.
Konwój z ewakuowanymi uda się na północ Libanu, a potem prawdopodobnie odlecą oni do Polski z lotniska w Aleppo w Syrii, albo z południowej Turcji.
Jak powiedział w porannej audycji radiowej Sygnały Dnia minister obrony narodowej Radosław Sikorski, polscy dyplomaci kontaktują się z obiema stronami konfliktu w Libanie, a także z dowództwem sił ONZ stacjonujących z tym kraju, aby zapewnić konwojowi bezpieczeństwo.
Ewakuacja obcokrajowców z Libanu, gdzie od blisko tygodnia Izrael prowadzi ofensywę zbrojną w celu wyeliminowania bojówek szyickich fundamentalistów z Hezbollahu trwa od weekendu.
Według Cebuli, obecnie sytuacja w Bejrucie jest spokojna. Zaznaczył jednak, że w nocy zostały ostrzelane magazyny wojskowe, które znajdują się około 1,5 kilometra od polskiej ambasady. W okolicy doszło również do ataku na stację transformatorową.
Wielu z opuszczających kraj cudzoziemców wraca do domów przez Syrię, inni przez Cypr. Z Libanu wyjeżdżają obywatele Niemiec, Szwajcarii, Kanady, USA, Australii, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji, Czech, Bułgarii, Ukrainy i krajów skandynawskich.
|