Informator terrorystów, którzy półtora tygodnia temu zaatakowali polsko-salwadorski konwój, może być pracownikiem amerykańskiej firmy logistycznej zaopatrującej naszą bazę m.in. w żywność - dowiedział się "Dziennik".
Przypomnijmy, że w ataku ranni zostali czterej nasi żołnierze. Jeden Salwadorczyk zginął.
Jak informuje wysokiej rangi oficer VII zmiany w Iraku, Irakijczycy zatrudnieni w tej firmie są cywilami, mieszkają poza bazą i mogą mieć swobodne kontakty z przestępcami. Dodaje, ze ustalanie tożsamości donosiciela to kwestia najbliższych dni. Do zdrajcy mają doprowadzić naszych oficerów irakijscy terroryści zatrzymani po napadzie pod An Numanija we wtorek w zeszłym tygodniu.
Wśród podejrzewanych o zdradę polskie dowództwo stanowczo wyklucza naszych tłumaczy. „Ufamy im. Zostali dokładnie prześwietleni. Oni noszą polskie mundury” - mówi jeden z oficerów sztabu operacyjnego.