Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Kraj / Rząd i opozycja / Za późno na plany?               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
Za późno na plany? 

02-03-2004

  Autor: Adam Bukowski
Odmowa poparcia planu Hausnera ze strony Platformy Obywatelskiej, w której SLD pokładało swoje ostatnie nadzieje, jest swego rodzaju dopingiem i motywacją dla rządu. Problem polega jednak na tym, że rząd wcale takiego dopingu nie zauważy.

 

 

Platforma Obywatelska w osobie Donalda Tuska ogłosiła właśnie, że nie zamierza poprzeć planu Hausnera, a zaledwie trzy ustawy z tego pakietu. Ta wielka porażka negocjacji prowadzonych nad jedynym, w wielkich zresztą bólach, wypracowanym przez rząd planem restrukturyzacji polskich finansów oznacza upadek rządów SLD. Bez względu na to, czy rząd zgodnie z zapowiedziami poda się do dymisji, czy też nie, pewne jest jedno - gospodarka Polski potrzebuje naprawy. Jedyna szansa jaką rząd miał została zaprzepaszczona na skutek większego nacisku polityki na ekonomię, niż ekonomii na politykę. Na efekty nie będzie trzeba długo czekać. Brak poparcia planu Hausnera oznacza dalszą destabilizację gospodarki, niepewność co do jutra i obawy przedsiębiorców. Można powiedzieć, że w obecnej sytuacji PO postąpiła niewłaściwie. Brak jakiegokolwiek planu naprawy finansów jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny dla Polski niż choćby szczątkowe próby podźwignięcia jej z kryzysu. Z drugiej jednak strony, według obliczeń podanych przez PO oszczędności będą znikome, natomiast wzrosną obciążenia podatkowe - koszty reform będą przerzucane na obywatela, co oznacza dla przeciętnej rodziny wzrost wydatków na poziomie ok. 600 zł rocznie. Odmowa poparcia planu Hausnera ze strony Platformy Obywatelskiej, w której SLD pokładało swoje ostatnie nadzieje, jest swego rodzaju dopingiem i motywacją dla rządu. Problem polega jednak na tym, że rząd wcale takiego dopingu nie zauważy. Skupienie na celach wykreślanych przez wykładnię ideologiczną jest w tej formacji wciąż jeszcze ważniejsze, niż podjęcie się pewnych - zbyt śmiałych jak na lewicowość SLD - niezbędnych reform. Doprowadzenie zaś obecnego rządu do upadku i rozpisanie przedterminowych wyborów wydaje się przy aktualnym układzie sił swego rodzaju samobójstwem. Którakolwiek z partii, która wygrałaby te wybory, nie byłaby w stanie stworzyć samodzielnie rządu. Problemem byłoby nawet utworzenie koalicji, że względu na to, że właściwie jedyne koalicje możliwe do zawarcia w nowym sejmie to PO + PiS lub PiS + LPR. Druga ewentualność na szczęście odpada, ponieważ Platforma zdecydowanie przewidzi w sondażach, zatem to tej partii powierzone by zostały rządy. Jednak należy wziąć pod uwagę, że PiS i Platforma mają ostatnio coraz więcej płaszczyzn, na których ich poglądy oraz programy są zdecydowanie rozbieżne. Prawu i Sprawiedliwości coraz bliżej jest do populizmu i radykalności Ligi Polskich Rodzin, zaś Platforma stara się utrzymać kurs liberalny, pozostawać w centro-prawicowym skrzydle. Trudno jest powiedzieć, co stanie się, kiedy ogłoszone zostaną wyniki nowych wyborów. Trudno jest też jednak oczekiwać, że SLD nagle obudzi się i w ciągu kilku tygodni naprawi wszystko to, czego nie zdołał naprawić przez wiele długich miesięcy swoich nieudolnych rządów. Jednocześnie Polska wchodzi do Unii Europejskiej i dodatkowe obciążenia, tak finansowe, jak i biurokratyczne nałożą się na kary, jakimi Unia Europejska już Polskę straszy za niedopełnienie deklaracji, jakich III RP się podjęła. Wciąż mamy wiele zaległości do nadrobienia, wiele obietnic wobec sąsiadów do wypełnienia, a jednocześnie walczymy z własnymi wewnętrznymi problemami finansowymi. Walce nie sprzyja atmosfera wzajemnej wrogości i niechęci do współdziałania, do utworzenia koalicji takiej, jaką niegdyś AWS zawarło z opozycją, by zrealizować wspólny cel - wprowadzenie Polski do Wspólnoty Europejskiej. Tradycyjna w Polsce niechęć do pogodzenia się, zjednoczenia kiedy brak wspólnego wroga, nie ułatwia przeprowadzania reform. Mentalność społeczeństwa socjalistycznego, opornego reformom i liberalizacji gospodarki także nie pomaga. W tej sytuacji można tylko przeczekać, by zobaczyć, jakie realne skutki w najbliższej przyszłości przyniesie odrzucenie planu Hausnera. Jestem sceptyczny, jeśli chodzi o szumne deklaracje rządu o samorozwiązaniu się w przypadku, kiedy plan Hausnera nie przejdzie, ponieważ podobne deklaracje w różnych sytuacjach Leszek Miller składał już kilka razy i szybko się z nich wycofywał. Wiem jednak, że na następny plan ratunkowy może być już za późno, nawet jeśli z obydwu stron będzie wola współdziałania. Wiem też, że prowadzone obecnie (1 marca) rozmowy z Romanem Jagielińskim mogą przynieść zaskakujący obrót akcji i SLD jednak zbierze konieczną do przeforsowania planu Hausnera większość sejmową. Czas pokaże.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl