Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Świat / Kaukaska spirala oskarżeń               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
14-08-2010

 

14-12-2009

  Rosja i jej nowy sojusznik

26-08-2009

 

16-03-2009

 

17-09-2008

 

09-09-2008

 

27-08-2008

 

+ zobacz więcej

Kaukaska spirala oskarżeń 

17-08-2006

  Autor: Murat Gabarajew z Władykaukazu
Ostatni wybuch przemocy doprowadził stosunki dwóch północnokaukaskich sąsiadów do kolejnej spirali bez wyjścia. Najbardziej zaniedbany konflikt na Kaukazie daje niepokojące znaki zaognienia po serii pełnych przemocy ataków w zeszłym miesiącu i protestach rozwścieczonych uchodźców.

 

 

Lider Północnej Osetii Tajmuraz Mamsurow oskarża urzędników z sąsiadującej Inguszetii o zamierzone podżeganie konfliktu pomiędzy obiema republikami autonomicznymi o sporny region Priegorodnoje. Konflikt eksplodował falą przemocy w 1992 roku.

„Prawie codziennie łapiemy i deportujemy inguskich deputowanych i urzędników z osad w Priegorodnoje”, stwierdził Mamsurow, oskarżając inguskie media o wypowiedzenie „wojny informacyjnej” jego republice.

W czerwcu inguski parlament przyjął wniosek wzywający Moskwę do zwrotu terytorium spornego, które należało do Inguszetii do roku 1944. Prezydent Inguszetii Murat Zjazikow powiedział, że powinno się na tym obszarze wprowadzić rządy federalne.

21 lipca władze Północnej Osetii oświadczyły, iż zapobiegły „poważnemu atakowi terrorystycznemu” we Władykaukazie, stolicy Osetii, dzięki zatrzymaniu na przedmieściach trzech młodych Inguszy ze wsi Kartsa jadących pojazdem, w którym według nich była zdalnie sterowana bomba.

Krewni jednego z aresztowanych powiedzieli, że jechał na wesele, a materiały wybuchowe były podrzucone.

W Kartsie mieszka duża ilość zarówno Inguszy, Osetyjczyków jak i Rosjan. Wieś była w 1992 roku sceną silnych starć pomiędzy grupami uzbrojonych Inguszy i osetyjskimi policjantami. Policja osetyjska twierdzi, że wieś stanowi centrum działań bojowych.

Alla Akhpolowa, rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Północnej Osetii, podała, że kiedy po wypadku z 21 lipca policjanci przeszukiwali jakiś dom w Kartsie, napotkali zbrojny opór ze strony Ingusza, Abubara Khamkhojewa, który został zabity. Jeden starszy osetyjski policjant, Taimuraz Dzebisow, także zginął, a dwóch jego kolegów zostało zranionych.

Inguscy mieszkańcy Kartsy uważają, że Khamkhojew zginął, ponieważ rzucił się na granat wyrzucony przez osetyjskiego policjanta, aby ratować życie swojej matki.

Dwa dni później uzbrojeni mężczyźni z nieoznakowanego samochodu strzelali do dwóch lokalnych mieszkańców, obu było pochodzenia rosyjskiego. Jeden z nich zginął w tym incydencie.

Zarema, inguski mieszkaniec Kartsy, słyszał odgłosy strzelaniny. „Żyjemy tu w strachu” – wyznał – „Obawiam się o moich synów. Osetyjskie organy egzekwujące prawo nie są w stanie dbać o bezpieczeństwo inguskich obywateli. Postanowiliśmy sprzedać dom i przenieść się do Inguszetii, chociaż tam też nie ma spokoju.”
W zeszłym miesiącu grupa inguskich uchodźców z osady Maisky położonej na granicy dwóch republik przeszła na 24- dniowy strajk głodowy, żądając zezwolenia im na powrót do ich poprzednich domów.

„Ja i moi przyjaciele uciekliśmy się do radykalnych środków i ogłosiliśmy strajk głodowy”, wyznał Ruslan Kusztow. „Nasze prawa są łamane od 1992 roku. Osetyjscy uchodźcy z Georgii mieszkają w domu, który jest moją własnością, w Juznym, na granicy Władykaukazu, a moja rodzina musi się przemieszczać w jakichś w wagonach kolejowych. Dlaczego musimy to znosić?”

„Zaproponowano nam pieniądze za nasze domy, ale ojczyzny nie sprzedamy”, zapewnił Idrys, który pochodzi z przedmieści Władykaukazu, a obecnie mieszka w inguskiej wiosce Karabulak.

Napięcie wzrasta pomimo zapewnień rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, że „wyeliminuje skutki konfliktu z 1992 roku” przed końcem bieżącego roku. Przedstawiciel Putina do spraw tego regionu, Dmitryj Kozak, kilkakrotnie był z wizytą w obu republikach w celu wprowadzenia planu w życie.

Jednak osetyjski socjolog Aelksander Dzadziew sceptycznie patrzy na szanse przełomu w tym roku, bo, jak twierdzi, położono nacisk na kwestię powrotu uchodźców, a nie na inny problem napędzający konflikt.

„Próbują sobie poradzić z konsekwencjami [konfliktu], a nikt się nie zajmuje sprawą odbudowania dobrych stosunków [pomiędzy Inguszetią i Północną Osetią]”, uważa.

Wspomniany strajk głodowy odwołano po tym, jak władze osetyjskie obiecały, że zarejestrują uchodźców pod ich poprzednimi adresami. Jednak istnieje ogromna przepaść pomiędzy oficjalnym zarejestrowaniem i aktualnym posiadaniem domu, w którym można zamieszkać.

Niestety atmosfera poważnego braku zaufania uniemożliwia spokojny powrót uchodźcom, przemoc dalej trwa. Starszy urzędnik policji, Amirkhan Akhsojew, umarł po tym, jak został zaatakowany w osadzie Maisky 2 sierpnia.

„Istnieją siły, które robią wszystko, co mogą, aby przeciwstawić sobie Inguszy i Osetyjczyków”, przestrzega Myrat-Haji Tawkazakhow, przewodniczący wspólnoty muzułmańskiej w Północnej Osetii. „To nie powinno być dozwolone. Wszystkie kwestie sporne powinno się rozwiązywać drogą pokojową.”

Mikheil, mieszkaniec wioski Tarskoje w regionie Priegorodnoje, zgadza się, że podżeganiu sporu winni są politycy. „My chodzimy do meczetów modlić się, by Bóg zachował ludzi od kłopotów. Czas zakopać topór wojenny głęboko w ziemi. Nikt nas od tego nie powstrzyma. Ingusze i Osetyjczycy chcą żyć w zgodzie”, mówi.

Alan, osetyjski mieszkaniec Ir, powiedział, że się martwi. Władze państwowe przyspieszają powrót Inguszy do naszych wiosek, ale z jakiegoś powodu nikt nie spytał nas, czy tego chcemy. Czy to nie my jesteśmy tymi, którzy muszą z nimi żyć? Urzędnicy tworzą problemy, a ludzie muszą za nie płacić”, stwierdził.

„Bandyci podróżują sobie swobodnie po naszym terytorium, budując tajne składy broni i amunicji i zabijając ludzi”, wyznał IWPR rozgniewany osetyjski policjant, który nie chciał, by ujawniano jego imię. „Trudno to znieść, to musi się skończyć. Możliwy jest odwet - rosyjskie prawo najwyraźniej nie działa w sąsiadującej republice.”

Komentator polityczny z Władykaukazu, przemawiając anonimowo, przypisał ostatni wybuch agresji polityce wewnętrznej Inguszetii. „Pewne siły w Inguszetii chcą eksponować prezydenta Murata Zjazikowa albo wywrzeć na nim nacisk przez igranie tą sprawą. Zjazikow jest wyjątkowo mało popularny w Inguszetii”, stwierdza.

Autor jest dzienniakarzem północnoosetyjskiej agencji prasowej Regnum News.  Tekst został po raz pierwszy opublikowany przez Institute for War and Peace Reporting w Londynie. Przedruk za zgodą Instytutu.

Tłumaczenie: Beata Sip
 
Mapa przedstawia Północną Osetię z wyróżnionym na żółto regionem Priegorodnoje. Źródło: Wikimedia Commons.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl