Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Świat / Podatek od luksusu               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
20-01-2012

  Poszukiwanie ofiar „Costa Concordia” zawieszone

10-07-2010

 

28-03-2010

 

17-12-2009

 

22-05-2009

  Poparcie za poparcie?

26-03-2009

 

21-11-2008

 

+ zobacz więcej

Podatek od luksusu 

21-08-2006

  Autor: Katarzyna Dobrowolska z Wenecji
Sardynia to magiczne miejsce. Według niektórych teorii, to pierwsza europejska ziemia, która wyłoniła się z oceanu. Znacznie starsza niż Półwysep Apeniński. To ojczyzna kultury nuragów, kwitnącej jeszcze przed narodzeniem starożytnego Rzymu. No i przede wszystkim to wyspa: na wyspach historia toczy się własnym biegiem.

 

 

Drogi szybkiego ruchu przecinają ziemię wypaloną słońcem, wypłowiałą, pustynną. Monotonny pejzaż ciągnie się przez setki kilometrów. Dopóki na horyzoncie nie pojawi się morze. Nie, tego spektaklu nie można opisać. To trzeba zobaczyć.

Nie przez przypadek włoscy Very Important Persons zarezerwowali dla siebie sporą część tego zakątka raju. Na Szmaragdowym Wybrzeżu (północny wschód wyspy) wybudowano raptem kilka hoteli. Prosperują chyba nieźle, skoro jedna noc w nich spędzona może kosztować do 22 tys. euro i... często brakuje w nich miejsc. Kosztowna moda na Sardynię nie ogranicza się bynajmniej do wakacji hotelowych. Co większy włoski snob może poszczycić się posiadaniem willi na wyspie. Grubość portfela mierzy się długością jachtu zacumowanego na przystani. Miejscem spotkań i centrum życia towarzyskiego wczasowiczów jest lokal „Bilionaire” – nazwa mówi sama za siebie...

I nie byłoby w tym nic skandalizującego, gdyby nie fakt, że taki jednokierunkowy rozwój Autonomicznego Regionu Sardynia w minimalnym stopniu przyniósł dobrobyt mieszkańcom wyspy. Nieliczni uzyskali pracę w turystyce (bo z oczywistych względów nie można tu mówić o „turystyce masowej”). Reszta wyspiarzy nadal, jak przed wiekami, pasie owce i kozy. W wolnych chwilach porywa dla okupu. I emigruje.

Sardynia wydała dotychczas kilku wysokiej klasy polityków. W latach siedemdziesiątych Enrico Berlinguer zreformował Partię Komunistyczną, zerwał z widmem komunizmu radzieckiego, stał się twórcą koncepcji „historycznego kompromisu” między swym ugrupowaniem a rządzącą wówczas Demokracją Chrześcijańską. Francesco Cossiga został prezydentem Republiki Włoskiej. A „gwiazdą” tego sezonu stał się Soru, aktualny gubernator regionu: niepozorny, szczupły okularnik mówiąc „zacina się” w sposób carakterystyczny dla Sardów. On to ze stoickim spokojem, lecz i z uporem wyspiarza  postanowił zadbać o interes własnej regionalnej ojczyzny. Jasno wyraził swą tezę: VIPy przyjeżdżają na Sardynię, konsumują świeże morskie powietrze, mieszkają w willach pogwałcających przepisy budowlane (zbyt blisko morza), zanieczyszczają środowisko (gdyby istniała nagroda Złotej Świnki, to jachty byłyby do niej pierwszymi kandydatami), mają prywatne plaże i nie dopuszczają do morza innych turystów, czyli krótko, szkodzą i blokują rozwój regionu, a... podatki idą do wspólnej rzymskiej kasy. Chcą mieć raj na wyłączność? Niech płacą. Podatek od luksusu.
Za luksus uznano wille, jachty i samoloty. Dzięki nim ma wpłynąć do kas regionu Sardynia 140-150 mln. euro.

Na nic zdało się podniesione larum, jakoby taka polityka odstraszała turystów, odbierała wyspiarzom pracę i pieniądze (które podobno nie śmierdzą). Soru nie ustąpił. Mógł sobie na to pozwolić: miał za sobą całą Sardynię. A Sardowie mają twardsze głowy, niż ich barany.

A co na to VIPy?

Jacyś nieprzygotowani i zaskoczeni nowobogaccy (z tych, którzy w ostatnich latach znaleźli się po właściwej stronie hiperbolicznego wzrostu cen), wyszli z domów i pokrzyczeli coś na placu. Wkrótce jednak umilkli. Poszli za przykładem starszych kolegów, którzy wiedzą, że prawdziwi dżentelmeni nie mówią o pieniądzach. Zwłaszcza, jeżeli w grę wchodzą grosze.

Na zdjęciu: Jedna z sardyńskich plaż.
Źródło: Wikimedia Commons

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę
  Wasze komentarze
 

  komentarz o Sardyni [ 1 ]

(~Michele Bajorek, 26-07-2007 13:57)

Opis: Sardynia jest piekna we wrzystkich porach roku.Nie jest pustynia i nie ma absolutnie monotonnych drog przez setki km.Sa przeskoki od krajobrazu morskiego do pelnych gor.Duzo osob pisze rozne rzecz o Sardyni bo ktos im opowiedzial albo po powierzchownym, paru tygodniowym pobycie na wyspie.Na Sardyni nie ma mafi, a handel narkotykami jest pod kontrola z racji polozenia geograficznego.Na Sardyni nie ma jadowitych wezy (zmij itd,)Duzo wlochow jest wyslanych na Sardynie z racji zawodowych, a po paru latach nie chca byc przeniesieni di innych regionow.Sa gaje pomaranczowe i migdalowe,wspaniale winnice i doskonale wina.Opinia o Costa Smeralda jest -w skrucie- wlasciwa.Teraz zaczyna sie okres Rosjan po okresie Arabow.Zeby miec pojecie o Sardyni trzeba by okolo 2 tygodni i dokladnego planu pobytu, w przciwnym razie przeleci sie samochodem z jednego konca do drugiego plus pare kapieli w morzu.Ale to i tak dobra. Pozdrowienia. Michele Bajorek

 

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl