Jak wynika z wyliczeń Platformy, suma wydatków tego rządu jest ogromna. Mając na uwadze deklaracje wyborcze PiS-u, miały one spadać. Tymczasem rośnie liczba urzędników, rządowych samochodów i telefonów komórkowych.
„Gazeta Wyborcza” podaje, że wydatki od początku roku wzrosły o 2 mld zł, przypominając, iż rządząca partia zapowiadała cięcia w administracji i zwolnienie 150 tys. urzędników. Według PO zatrudniła 3 tys. Dodatkowych. Zamiast zmniejszenia liczby pojazdów służbowych [z 50 do 30 tys.] – zakupiono ponad sto nowych.
Platforma zarzuca partii braci Kaczyńskich, że nie wywiązała się ze sprzedaży blisko setki ośrodków wypoczynkowo-szkoleniowych należących do administracji rządowej i prezydenta.
„Do tej pory nic w tej sprawie się nie dzieje. Nie przeprowadzono żadnej wyceny, nigdzie nie wszczęto procedur przetargowych” - twierdzi minister finansów w gabinecie cieni PO Zbigniew Chlebowski.
Rząd tłumaczy jednak, że swego programu oszczędności jeszcze nie zaczął stosować, natomiast trwają intensywne przygotowania do jego rozpoczęcia.