Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Świat / Kolejna afera w ONZ               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
Kolejna afera w ONZ 

22-03-2004

  Autor: Łukasz Siudak

W ubiegłym tygodniu dziennikarze Wall Street Journal opublikowali materiały prasowy ponownie kompromitujący ONZ. Niedawno BBC ujawniło informację o podsłuchach w Kwaterze Głównej, teraz na światło dzienne wychodzi afera związana z irackim programem "ropa za żywność". Zdaniem amerykańskich mediów urzędnicy ONZ oraz dawni współpracownicy Saddama Husajna sprzeniewierzyli ponad 2 miliardy dolarów. Mechanizm, jaki towarzyszył zarządzaniu irackimi pieniędzmi pochodzącymi ze sprzedaży ropy, niezwykle skomplikowany, mówiąc wprost - niejasny, doprowadził w konsekwencji do nadużyć na tak wielką skalę.

 

 

Tak naprawdę to tylko Benon Saven - asystent sekretarza generalnego ONZ i wieloletni szef oenzetowskiego programu "ropa za żywność" oraz jego współpracownicy w całości kontrolowali przepływ pieniędzy z Iraku do ONZ - powiedział w niedzielnym programie Diplomatic License w CNN Dennis Halliday, były szef koordynatorów pomocy humanitarnej dla Iraku z ramienia ONZ. Nie można zrzucać odpowiedzialności na Radę Bezpieczeństwa, jak to próbują robić niektórzy, bo to nie ona kontrolowała oenzetowski program pomocy dla Iraku - dodał Halliday. Były szef koordynatorów pomocy humanitarnej stwierdził jednoznacznie, że tak naprawdę, przy obecnych procedurach, jakie obowiązują w ONZ nikt nie jest w stanie skrupulatnie zarządzać tak ogromnymi pieniędzmi.

Z informacji Wall Street Journal wynika, że istnieją ogromne podejrzenia co do tego, że oenzetowskim programem od samego początku kontrolował Saddam Husajn. Podobno na liście osób biorących udział w programie znajdują się także nazwiska znanych polityków, biznesmenów i dziennikarzy z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Syrii, Rosji a także Ukrainy i Palestyny. Wszystko na to wskazuje, że kolejna afera w ONZ to już gwóźdź do trumny jej obecnego sekretarza generalnego - Kofiego Annana. Niezależni analitycy uważają, że to początek końca organizacji w jej obecnej formie.
 
Przy okazji afery na nowo rozgorzała dyskusja dotycząca sposobu reformy międzynarodowego molocha. Plan, dyskutowany już od blisko 15 lat budzi wiele kontrowersji zarówno wśród samych dyplomatów, obserwatorów jak i  dziennikarzy z całego świata, akredytowanych przy ONZ. Postulowane zmniejszenie liczby agend oraz zredukowanie zbędnych stanowisk, a także proponowane zmiany w strukturze funkcjonowania organizacji - jej głównych organów Rady Bezpieczeństwa, Zgromadzenia Ogólnego oraz Sekretariatu wywołują ogromne napięcia i wiele kontrowersji. Partykularny interes poszczególnych państw  bierze górę nad interesem ogółu. I nie ma się zbytnio co dziwić obecnemu status quo. W końcu ONZ to miejsce "starć" interesów praktycznie wszystkich państw świata.
 
Wracając jednak do problemu kolejnej afery, należałoby zadać sobie pytanie o rolę organizacji we współczesnym świecie. Czy przypadkiem nie jest tak, że anachroniczna obecnie ONZ nie jest w stanie podołać problemom współczesnego świata?
 
Patrząc na działalność ONZ na przestrzeni ostatnich 5 lat okazuje się, że organizacja zamiast się rozwijać w "dobrym kierunku", w celu realizacji karty Narodów Zjednoczonych, stała się fabryką setek tysięcy ton dokumentów rocznie, które i tak kończą swój żywot albo w archiwum albo w niszczarce do papieru. ONZ potrzebuje nowego tchnienia świeżości, które pozwoli wybić się jej ponad przeciętność.
 
Poważny problem stanowi także sposób finansowania ONZ, gdzie aż 22% budżetu organizacji finansują Stany Zjednoczone. To przez to uzurpują sobie prawo do "pociągania za sznurki"  - sterowania działalnością ONZ. Również należałoby zmienić kryteria wyboru i obsadzania stanowisk w agendach czy komórkach operacyjnych ONZ. Coraz częściej zdarza się, że niejasne powiązania i układy decydują o tym, kto gdzie pracuje i na jakim stanowisku.
 
Jak widać, problemów wewnątrz ONZ jest bardzo dużo. Zmiany zachodzące we współczesnym świecie stanowią coraz poważniejsze wyzwanie dla wielu pozostałych organizacji międzynarodowych. Ale to w głównej mierze od Narodów Zjednoczonych, o ile będą miały tego świadomość, zależeć będzie przyszłość, która coraz bardziej rysuje się w ciemnych barwach...

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl