"Uważam, że od pewnego czasu narasta ryzyko, że inflacja w 2007 r. może na dłuższy czas przekroczyć cel inflacyjny, jeżeli RPP nie podejmie na czas odpowiednich przeciwdziałań" – stwierdził Leszek Balcerowicz podczas konferencji prasowej na Śląsku.
Zdaniem Balcerowicza o przekroczeniu cele inflacyjnego będą decydować małe czynniki. Chodzi o wzrost popytu, napięcia na rynku pracy, tempo wzrostu płac w kontekście wzrostu wydajności, rosnące tempo wzrostu ilości pieniądza na rynku i wzrost poziomu kredytu. "Najważniejsza dziś jest średnia meta, bo na krótką metę polityka monetarna nie zadziała; jest duży odstęp między podjęciem działania a pojawieniem się jego efektów. Patrząc na średnią metę, 2007-2008 roku, mogę przypomnieć ostatnią, lipcową projekcję, gdzie przewidywano, że od pierwszego kwartału 2007 inflacja będzie bliska celu, na poziomie 2,3-2,4 punktu procentowego. W 2008 wyniosłaby 3 proc., przy braku przeciwdziałania" – stwierdził szef NBP.
W ocenie Balcerowicza stan polskiej gospodarki jest bardzo dobry. Świadczyć o tym ma przede wszystkim wzrost PKB w drugim kwartale 2006 r. o 5,5 proc. "Stan naszej gospodarki obecnie jest bardzo dobry, ale jego przyczyny tkwią przede wszystkim w reformach dokonanych przez same przedsiębiorstwa, szczególnie sektora prywatnego w poprzednich latach – dodał Balcerowicz.
Odnosząc się do sprawy komisji bankowej, prezes NBP stwierdził, że kwestię stawienie się przed jej gronem należy oceniać w kategoriach ustrojowych. "O tym, że problem nie ma charakteru osobistego, a ustrojowy, że idzie o zdolność do obrony przez NBP stabilności pieniądza na dłuższą metę, mówiłem i mówię od samego początku, również w swoim wystąpieniu w Sejmie" – zaznaczył Balcerowicz.