Bronisław Komorowski (PO) uznał wypowiedź prezydenta o sędzi Małgorzacie Mojkowskiej, proces lustracji Gilowskiej, za przejaw braku kultury. Po ogłoszeniu wyroku w sprawie Zyty Gilowskiej Lech Kaczyński zasugerował, że wpływ na usazadnienie wyroku mogło mieć pochodzenie sędzi. Jej ojciec był redaktorem naczelnym "Trybuny Ludu".
Prezydent - jak zaznaczył wicemarszałek Sejmu - powinien bowiem umacniać, a nie podważać autorytet władzy sądowniczej. Komorowski dodał, że gdyby uzasadnienie wyroku w sprawie Gilowskiej było po myśli prezydenta, to nie krytykowałby on sędzi.
Komentując wypowiedź prezydenta, szef jego kancelarii Aleksander Szczygło uznał za oczywiste, iż wpływ na postawę człowieka ma środowisko, w którym się wychowuje. Eurodeputowany PiS Adam Bielan dodał, że sędzia Mojkowska krytykowała w uzasadnieniu wyroku nową ustawę lustracyjną, która jeszcze nie weszła w życie.
|