Wiadomość o przyjęciu Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej z początkiem przyszłego roku znalazła się na pierwszych stronach wszystkich bułgarskich gazet. Jednak większość mediów podkreśla warunki jakie stawia przed nowymi krajami Wspólnota.
"Tak! 1 stycznia 2007, ale..." to tytuł w "Trudzie". "Bułgaria w Unii, lecz pod nadzorem politycznym" - głosi "Sega", "Europa nas przyjmuje. Będzie śledzić, byśmy nie kradli" - zauważa w tytule "Monitor" i podkreśla, że na Bułgarię już czekają ciągłe, wnikliwe kontrole nazwane w łagodny sposób "mechanizmem współpracy i weryfikacji postępów".
Gazeta "24 Czasa" zamieszcza okolicznościowy wywiad z premierem Sergiejem Staniszewem opatrując go tytułem: "Mur berliński całkowicie runął! Złapaliśmy ostatni wagon ostatniego pociągu". Natomiast dziennik "Standard" od razu przechodzi do konkretów informując, że Bułgaria wchodzi do Europy, lecz bez samolotów, bo - jak wyjaśnia - stare rosyjskie maszyny miejscowych przewoźników nie odpowiadają unijnym normom.