Politycy UPR uważają, że z nagrań rozmów między Adamem Lipińskim(PiS) a Renatą Beger(Samoobrona) można wywnioskować, że posłance Samoobrony chodziło przede wszystkim o to, aby „coś zrobiono” z jej wyrokami. Beger na spotkaniu z Lipińskim powoływała się na wcześniejsze rozmowy z Mojzesowiczem na temat jej spraw karnych. Było to jeszcze przed odwołaniem Andrzeja Leppera z rządu. Zdaniem polityków UPR jest to dowód na to, że Beger w zmian za przejście do PiS chciała załatwić sprawę swoich wyroków.
Członek Rady Głównej UPR Andrzej Turczyn powołuje się na 229 art. kodeksu karnego, który mówi, że „kto udziela lub obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Beger oferowała poparcie PiS z zamian za załatwienie jej spraw. „Słowa wypowiedziane przez Panią Renatę Beger mogą wypełniać znamiona czynu zabronionego” - skomentował Turczyn.
Natomiast Renata Beger utrzymuje, że to politycy PiS przychodzili do niej z propozycjami, a ona od nich nic nie żądała.
