Do tej pory wiadomo było tylko o 56 wekslach. Pełniły one rolę straszaka. Posłowie bali się wystąpienia z Samoobrony, ponieważ wiązało się to z kosztami w wysokości pół miliona złotych. O wekslach zrobiło się głośno, gdy Lepper próbował zdyscyplinować nimi posłów przechodzących do PiSu. "Gazeta Wyborcza" pisze, że podpisy pod wekslami musieli złożyć wszyscy kandydaci do Sejmu z ramienia Samoobrony, czyli 837 osób. Wartość wszystkich umów opiewa na kwotę pół miliarda złotych.
Dziennik dodaje, że są pogłoski, iż partia używa weksli, jako zabezpieczenia pod wszelkiego rodzaju pożyczki. Na polityków Samoobrony padł blady strach. Tadeusz Dębicki, zasiadający obecnie w Ruchu Ludowo - Narodowym potwierdza rewelacje "Gazety Wyborczej": "O tym mówiło się w partii od miesięcy W końcu dotarłem do człowieka, który wie. Dał do zrozumienia, że weksle zastawiono pod prywatne pożyczki! Żądam wyjaśnień od Leppera!"