Rokita odpiera zarzuty premiera

09-10-2006

Autor: Anna Dziedzic

Jan Rokita w Radiowej Trójce zaprzeczył, jakoby dopuścił się nikczemności i łamania prawa, co zarzuca mu premier Kaczyński. Zarzuty mają związek z zawartoscią odtajnionych akt płk. Lesiaka

Polska Agencja Prasowa opublikowała w niedzielę odtajnione przez ABW akta z szafy płk. SB i UOP Jana Lesiaka. Wynika z nich, że w pierwszej połowie lat 90. UOP za pomocą swoich agentów skłócał i dezinformował polityków opozycji.

W związku z doniesieniami PAP Jan Rokita powiedział w radiowej Trójce, że kancelarii premiera, którą kierował na początku lat 90. "nic nie łączyło" ze służbami specjalnymi. Dodał, też, że nigdy nie był odpowiedzialny za służby specjalne ani za UOP, co zarzucił mu premier Jarosław Kaczyński.

"Mam wrażenie", iż skoro premier "wie o nikczemności i łamaniu prawa", to powinien "podzielić się tymi informacjami nie tylko z Polską Agencją Prasową, tylko z prokuratorem". "Wtedy ta sprawa rozstrzygnie się przed sądem" - stwierdził Rokita.

Poseł zagroził też procesem, gdyby jednak premier nie wyszedł z inicjatywą. Dodał też, że "opublikowanie części archiwów jest zafałszowaniem zbioru archiwalnego".

"Uważam wszystko, co się działo w tym czasie w służbach specjalnych, za rzecz naganną. Uważam za rzecz fatalną to, że te archiwa ujawnione są częściowo i dopiero po 13 latach. Jestem przekonany o tym, że ci wszyscy, którzy ponoszą odpowiedzialność za łamanie prawa, powinni ponieść tę odpowiedzialność przed sądem" - powiedział Rokita.


Copyright by © 2006 by e-polityka.pl - Pierwszy Polski Serwis Polityczny. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.