Warszawska Prokuratura Okręgowa rozpoczęła śledztwo w sprawie tzw. "Taśm prawdy". Dochodzenie wszczęto po doniesieniu posłanki Beger, która zarzuca ministrom próbę politycznej korupcji.
W Warszawskiej Prokuraturze Okręgowej rozpoczęło się śledztwo w sprawie rozmów, jakie dwaj ministrowie w Kancelarii Premiera Adam Lipiński i Wojciech Mojzesowicz prowadzili z posłanką Samoobrony Renatą Beger. Zapis rozmów we wrześniu ujawniła telewizja TVN w programie Tomasza Sekielskiego i Andrzeja Morozowskiego - "Teraz My".
Jak informuje rzecznik prokuratury Maciej Kujawski, śledztwo dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa i udzielenia obietnicy uzyskania korzyści majątkowej. Wszczęto je po doniesieniu posłanki Beger, która zarzuca ministrom próbę politycznej korupcji.
Zdaniem Unii Polityki Realnej, przebieg rozmów świadczy, że to właśnie Renata Beger mogła złożyć nielegalną propozycję. Dlatego też działacze UPR chcą drugiego śledztwa w tej sprawie.
Przypomnijmy, że pod koniec września w programie TVN "Teraz My" wyemitowano nagrania z ukrytej kamery zamontowanej w pokoju hotelu sejmowego. Podczas rozmowy z Beger ministrowie Lipiński i Mojzesowicz negocjowali przejście Beger do PiS i poparcie rządu. W dwóch rozmowach z 22 i 25 września Lipiński i Mojzesowicz upewniali się, że Beger, w zamian za przejście do PiS, chce stanowiska sekretarza stanu w resorcie rolnictwa, miejsce na listach dla członków rodziny oraz załatwienia jej spraw sądowych.
Dodatkowo Lipiński zasugerował, że teoretycznie jest możliwość stworzenia przez Sejm specjalnego funduszu, z którego zostałyby spłacone tzw. "Weksle Samoobrony".
Mojzesowicz natomiast wyjaśniał posłance, że na stanowisko sekretarza stanu musi poczekać dwa, trzy tygodnie, żeby jej przejście do PiS nie wyglądało na transakcję.