|
W chwili rozpoczęcia pracy nad likwidacją Wojskowych Służb Informacyjnych, tylko 7 z 26 członków komisji miało tzw. „certyfikaty bezpieczeństwa”.
Materiały WSI zawierały najściślejsze tajemnice dotyczące bezpieczeństwa armii.
Prawo dostępu do największych tajemnic państwa większość likwidatorów WSI otrzymało dopiero na trzy dni przed wygaśnięciem mandatu komisji likwidacyjnej.
Członków komisji według ustaw mają powoływać prezydent i premier. Jak wiadomo jeszcze na dzień przed likwidacją WSI do mediów docierały jeszcze informacje z archiwów wojskowych służb specjalnych. Komu więc bracia Kaczyńscy powierzyli bezpieczeństwo żołnierzy i współpracowników WSI?
Półtora tygodnia temu Macierewicz w Sejmie zapewniał, że wszyscy którzy mieli dostęp do tajnych akt, najpierw uzyskali uprawnienia, a dopiero potem uzyskali tajne dokumenty. Jeśli więc faktycznie kłamał, to sytuacja jest skandaliczna, a skala zjawiska ogromna.
|
