KE optymistycznie o rozwoju polskiej gospodarki

06-11-2006

Autor: j. uchto

Jak wynika z opublikowanych w poniedziałek jesiennych prognoz gospodarczych Komisji Europejskiej, w Polsce dostrzegalny jest rozwój gospodarki, ale także jak podkreśla Komisja istnieje ryzyko negatywnego wpływu zawirowań politycznych na wzrost gospodarczy i stabilność finansów publicznych.

KE szacuje, że dzięki rosnącemu popytowi wewnętrznemu polski produkt krajowy brutto (PKB) wzrośnie w tym roku o 5,2 proc. Oznacza to wzrost o 0,2 pkt. proc. w porównaniu z przewidywaniami Komisji z września, które z kolei rewidowały w górę o 0,5 pkt. proc. wiosenne prognozy. Na rok 2007 KE przewiduje wzrost PKB w wysokości 4,7 proc., zaś na rok 2008 - 4,8 proc.

Na ten okres KE przewiduje "boom inwestycyjny", zasilany dodatkowo funduszami unijnymi, jak i wzrost konsumpcji, który ma być efektem poprawy sytuacji na rynku pracy i szybszego wzrostu płac realnych.

Jednocześnie Komisja zauważa lekki spadek tempa wzrostu konsumpcji pod koniec drugiego kwartału tego roku, przypisując to utracie zaufania Polaków do rozwoju gospodarki "z powodu zawirowań politycznych związanych z dymisją rządu (premiera Kazimierza) Marcinkiewicza".

Na najbliższe lata KE przewiduje - "mimo obecnej politycznej niestabilności" - wzrost inwestycji o ponad 10 proc. rocznie. Nie wyklucza jednak, że niektóre firmy nie nadążą z zaspokojeniem popytu, zanim nowe inwestycje pozwolą im na zwiększenie produkcji.
KE przewiduje, że inflacja w Polsce wyniesie w tym roku 1,4 proc., czyli będzie wyższa o 0,1 pkt. proc. w porównaniu z przewidywaniami z września, które z kolei rewidowały w górę o 0,3 pkt. proc. wiosenne prognozy inflacyjne. Na rok 2007 KE przewiduje w Polsce inflację w wysokości 2,5 proc., zaś na rok 2008 - 2,8 proc.

Jednocześnie bezrobocie będzie spadać: według kryteriów stosowanych w statystykach unijnych (które różnią się od statystyk polskich), w tym roku stopa bezrobocia wyniesie 13,6 proc., w 2007 - 12,2 proc., zaś w 2008 - 11,6 proc. Dotychczasowy spadek Komisja Europejska tłumaczy nie tylko wzrostem zatrudnienia (ponad 5 proc. do 2008 roku), ale także emigracją siły roboczej oraz rosnącą liczbą studentów i osób odchodzących na wcześniejszą emeryturę.

Pozytywna sytuacja znajduje odbicie w finansach publicznych. KE prognozuje spadek deficytu sektora finansów publicznych z 2,5 proc. PKB w roku 2005 do 2,2 proc. w roku bieżącym. "Jednak pozostaje niepewność (...) związana z wyborami samorządowymi w listopadzie 2006 roku, które mogą doprowadzić do zwiększenia wydatków w ostatnim kwartale" - przestrzega KE.

Opierając się na rządowym projekcie budżetu zakładającym m.in. wzrost dochodów z akcyzy na paliwo i papierosy, KE prognozuje przyszłoroczny deficyt w wysokości 2 proc. PKB. Mniejsze wpływy do budżetu - podkreśla KE - spowodują przede wszystkim ulgi prorodzinne i odmrożenie progów podatkowych; KE bardzo ostrożnie szacuje wpływy z podatków bezpośrednich i pisze o większych wydatkach na publiczne inwestycje i cele socjalne.

W 2008 roku KE przewiduje deficyt w wysokości 1,8 proc. PKB. Niemniej przypomina, że od kwietnia przyszłego roku przy obliczeniach Polska będzie zobowiązana uwzględnić koszty reformy emerytalnej, co spowoduje zwiększenie deficytu o ok. 2 proc. PKB. Oznacza to, że w roku 2007 deficyt wyniesie 4,0 proc. PKB, zaś w 2008 - 3,8 PKB, przekraczając w ten sposób próg w wysokości 3 proc. ustalony w kryteriach z Maastricht.

Dług publiczny ma za to wynieść w tym roku 42,4 proc. PKB, w roku 2007 - 43,1 proc., zaś w roku 2008 - 42,7 proc.


Copyright by © 2006 by e-polityka.pl - Pierwszy Polski Serwis Polityczny. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.