Jak podaje "Gazeta Wyborcza" polskie firmy robią wszystko, aby zatrzymać swoich pracowników: przyjmują kobiety, które planujące powiększenie rodziny, zatrudniają małżeństwa, podnoszą pensje.
Coraz częściej podstawowym pytaniem pracodawcy podczas rozmowy kwalifikacyjnej jest: - Czy planuje pani dziecko? Jeśli odpowie "tak", ma większe szanse na znalezienie pracy.
Co powoduje taki odwrotny niż w poprzednich latach trend ? Jak mówi Marek Grela, szef GM Records: "coraz trudniej znaleźć nowych pracowników, którzy nie chcą uciekać na Zachód. - Kobieta z małym dzieckiem przecież nie wyjedzie - tłumaczy. Od początku roku przyjął kilkanaście kobiet, które zapowiedziały, że planują zajść w ciążę."
Ekonomista prof. Witold Orłowski podkreśla, że firmy coraz bardziej czują presję emigracji. Przyznaje też, że nawet dla ekonomistów tak szybki proces jest zaskoczeniem.
Skończyły się czasy, kiedy pracodawca mógł być pewny, że nowych pracowników zawsze znajdzie. Coraz więcej firm staje przed prawdziwym wyzwaniem: jak zatrzymać swoich pracowników? Patenty są przeróżne. Najprościej jest podnieść pensje. Tak jest np. w budownictwie, gdzie tylko od sierpnia zarobki wrosły nawet o 15 proc.
Inny sposób ochrony się przed ucieczką pracowników na Zachód, to wysyłanie ich tam samemu. Maciej Duda, szef Polskiego Koncernu Mięsnego "Duda" (trzeci co do wielkości wytwórca mięsa wieprzowego w kraju), na własną rękę szuka kontraktów na rozbiór świń w niemieckich rzeźniach. Co pół roku wysyła 200 rzeźników (20 proc. swoich pracowników) na sześć miesięcy do pracy w Niemczech i Holandii, gdzie zarabiają dwa-trzy razy więcej (ok. 2 tys. euro) i wracają do pewnej pracy do Polski, komentuje Duda. Dodatkową motywacją jest fakt, że nie muszą błąkać się na Zachodzie w poszukiwaniu pracy.
Z kolei firma Koelner (zatrudnia 800 osób), producent akcesoriów budowlanych, aby zatrzymać u siebie rozchwytywanych na Zachodzie ślusarzy narzędziowych czy operatorów wtryskarek, postanowiła zatrudniać całe rodziny - małżeństwa oraz dzieci pracowników. - Jakby chcieli wyjechać, mogą mieć wyrzuty, że zostawiają w naszej firmie całą rodzinę - twierdzi współwłaściciel firmy Przemysław Koelner. W firmie na razie pracuje kilkanaście małżeństw, z każdym rokiem ma być ich więcej.