Podczas pierwszej części posiedzenia szefów dyplomacji państw UE w Brukseli, Polska sprzeciwiła się przyjęciu unijnego mandatu na negocjacje nowego porozumienia UE z Rosją.
Negocjacje nowego globalnego porozumienia miałyby się rozpocząć na szczycie UE-Rosja 24 listopada w Helsinkach. By to nastąpiło, wcześniej wszystkie kraje UE muszą jednomyślnie przyjąć wspólny mandat negocjacyjny.
Zgodę na rozpoczęcie negocjacji UE z Rosją Polska uzależnia przede wszystkim od zniesienia restrykcji handlowych nałożonych w listopadzie ubiegłego roku przez Rosję na polskie mięso i artykuły rolne.
W niedzielę premier Jarosław Kaczyński zapowiedział, że "jeżeli będzie kontynuowana sytuacja, w której obecna umowa (UE-Rosja) w praktyce nie obowiązuje wobec Polski, bo Rosja jej po prostu nie przestrzega, to oczywiście będziemy blokować".
Drugi podnoszony przez nasz kraj postulat dotyczy kwestii energetycznych. Polska chciałaby, by jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji Moskwa zobowiązała się do ratyfikacji Europejskiej Karty Energetycznej i podpisania protokołu tranzytowego. Dokumenty te dają europejskim inwestorom dostęp do rosyjskich rynków, infrastruktury i surowców na zasadach przejrzystości, niedyskryminacji, wzajemności.
|