Komisja Europejska krytykuje Polskę za nadmierną dziurę budżetową. Zarzuca Warszawie, że robi niewiele, by zmniejszyć deficyt poniżej trzech procent Produktu Krajowego Brutto. Komisja, która obraduje w Strasburgu, zdecydowała o rozpoczęciu drugiego etapu procedury przeciwko Polsce.
Z danych Brukseli wynika, że w przyszłym roku dziura budżetowa wyniesie 4 procent, bo Polska będzie musiała uwzględnić koszty reformy emerytalnej. Teoretycznie, zgodnie z zapisami w unijnych traktatach, za nadmierny deficyt Komisja może odebrać nam część funduszy strukturalnych. Ale obecnie nie ma takiej groźby - mówi unijny komisarz do spraw gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia.
"W przypadku Polski nie mówimy na razie o sankcjach. Jedynie grzecznie nalegamy, by Warszawa wykorzystała wzrost gospodarczy i zmniejszyła nadmierny deficyt" - dodaje unijny komisarz.
Problemy z dziurą budżetową ma kilka krajów Unii. Węgry na przykład zmagają się z 10-procentowym deficytem. Im Komisja Europejska też na razie nie zagroziła żadnymi sankcjami.
|