Granice wolności

31-08-2004

Autor: Agata Motyl

Wraz z nadejściem nowego roku szkolnego zaczyna obowiązywać we Francji nowe prawo - muzułmańskie kobiety mają zakaz noszenia chust w szkole. Terroryści islamscy już zagrozili Francji atakami. Ale władze są nieugięte - żadnych zmian nie będzie.


Dyskusja która rozgorzała w mediach i na świecie po ogłoszeniu przez francuskie władze nowego prawa porusza najistotniejsze (poza godnością) zagadnienie wolności osobistej człowieka i jego prawa do wiary i wyznawania religii, którą uzna za słuszną. Muzułmańska mniejszość argumentuje, że zakaz noszenia chust jest zakazem naruszającym swobodę wyznania. Tylko że nikt jakoś nie wspomina o tym o czy mówili już wielcy myśliciele Oświecenia - J. Locke i Monteskiusz - że wolność jest nieograniczona poza jednym przypadkiem - kiedy narusza wolność innych. Muzułmanie chcą zachować ortodoksyjny charakter swojej religii czerpiąc jednocześnie ochronę dla niej z demokratycznych praw. Czy gdyby byli mniejszością religijną np. w Iranie to też odwoływali by się do wolności wyznania?

Kolonialna przeszłość Francji i duża ilość emigrantów sprawiły islam jest drugą co do liczby wyznawców religią w tym kraju. Jednak żadna religia nie może dezintegrować życia państwa. Jeżeli wyznawcy islamu decydują się na życie w jednym z krajów demokratycznej Europy, muszą zaakceptować warunki i prawo jakie w tym kraju obowiązuje. Jeżeli islam odmawia kobiecie praw wyborczych i pozwala na jej poniżanie, kraj z demokratycznymi rozwiązaniami systemowymi nie może się na to zgodzić. Za bicie kobiety z przyczyn religijnych i bicie bez przyczyny obowiązuje we Francji ta sama kara i - na szczęście - nic nie wskazuje na to, że miałoby się to zmienić w przyszłości. Dla demokracji bowiem każdy człowiek bez względu na m.in. płeć czy wyznanie cieszy się tymi samymi prawami, wynikającymi z samego bycia człowiekiem. Każdy posiada też przyrodzoną i niezbywalną godność, której żadna religia, ani żadne poglądy nie mogą człowiekowi odebrać.

Decyzja Francji jest decyzją suwerennego państwa. Władze nie mogą się ugiąć pod naciskami zewnętrznymi - dzisiaj pozwolą na chusty, a jutro będą musiały pozwolić na odebranie kobiecie praw wyborczych, przymus chodzenia w czarczafach i zakaz chodzenia do ginekologa. Powyższe przykłady są przejaskrawione, ale celowo, by pokazać niebezpieczeństwo ustępowania w zakresie kardynalnych praw demokracji.

Wprowadzane zakazy muzułmanie tak naprawdę zawdzięczają sami sobie. 11 września wykorzystali otwartość demokracji i teraz demokracja broni się przed kolejnymi aktami agresji. Metody obrony są różne, jednak Francja pokazała, że w Europie tak naprawdę nie ma rozłamu na zwolenników i przeciwników ataku na Irak. Cała Europa zdaje sobie sprawę, że by ocalić zdobycze demokracji musi bronić się przed zalewem islamu.


Copyright by © 2006 by e-polityka.pl - Pierwszy Polski Serwis Polityczny. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.