Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Kraj / Polska w Europie i na świecie / Uchwała Sejmu w sprawie reparacji: stanowczość i populizm...               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
Uchwała Sejmu w sprawie reparacji: stanowczość i populizm... 

24-09-2004

  Autor: Krzysztof Wilk

Prawdziwą burzę wywołała w polskich i niemieckich mediach uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 10 września "W sprawie praw Polski do niemieckich reparacji wojennych oraz w sprawie bezprawnych roszczeń wobec Polski i obywateli polskich wysuwanych w Niemczech". Sejm z PiS i LPR na przedzie, a także przy pomocy SLD i PO zobowiązał Rząd polski do rozpoczęcia negocjacji w sprawie reparacji wojennych jakie miałyby ponieść Niemcy na korzyść Polski.

 

 

Doniosły drugi punkt uchwały

"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej świadomy roli prawdy historycznej i elementarnej sprawiedliwości w stosunkach polsko-niemieckich oświadcza, że Polska nie ponosi żadnych zobowiązań finansowych wobec obywateli Republiki Federalnej Niemiec wynikających z II wojny światowej i jej następstw." - tak brzmi drugi punkt uchwały. Jest to jednoznaczne i zdecydowane zajęcie stanowiska przez polski Sejm, który w ten sposób dał sygnał zachodnim sąsiadom, iż nie ma mowy o odszkodowaniach majątkowych dla wypędzonych Niemców i o fałszowaniu historii jakiego próbują się dopuścić. Taki akcent był bardzo potrzebny, Polacy zagrożeni procesami o odzyskanie niemieckiego mienia nie są już osamotnieni, teraz wszyscy jasno znamy stanowisko polskie, znają je także Niemcy. Przy bezczynności polskich elit organizacja Eriki Steinbach czy Powiernictwo Pruskie zaszły bardzo daleko w swoich roszczeniach, można powiedzieć że doszli do granic absurdu, w których prawda historyczna została zakrzyczana przez chore żądania. Drugi punkt uchwały daje również do zrozumienia, iż Polska swoim milczeniem nie przyzwoli na napisanie historii od nowa przez Niemców, którzy najchętniej zapomnieliby o swoich zbrodniach, a jeszcze chętniej zrobiliby z siebie ofiary. Zmiana granic w 1945 roku nie była przeprowadzona z winy Polaków, a z winy Niemców, którzy wojnę rozpoczęli.

Nieszczęsna reszta

Niestety, drugi punkt uchwały jest raczej tłem dla prawdziwego celu, jaki Sejm stawia Rządowi. Już z samego tytułu można wyciągnąć odpowiednie wnioski, ponieważ na pierwszym miejscu traktuje o "prawach Polski do niemieckich reparacji wojennych". Jak określiły niemieckie media "to strzelanie z armat do wróbli" - wezwanie do negocjacji między rządami naszych krajów traktują jako próbę wywarcia presji na Niemczech, które miałyby zablokować składanie pozwów przez Powiernictwo Pruskie. Według nich "wróbla" nie ustrzelimy ponieważ nie jest to organizacja państwowa, ani nawet w jakikolwiek sposób od państwa zależna, jest to prywatna firma. Kula armatnia może natomiast wyrządzić ogromne straty w stosunkach polsko - niemieckich.

Polska uznała w 1953 roku problem reparacji za zamknięty, tym bardziej bez jakichkolwiek podstaw prawnych nierozsądnym jest w szczytowym okresie pojednania rozdrapywać stare rany. Reparacji wojennych nie będzie, jeśli ktoś wierzy, że Polska może otrzymać bilion dolarów (jak wycenił tygodnik WPROST tyle Niemcy są winni Polsce za II Wojnę Światową) od zachodnich sąsiadów, to powinien wziąć zimny prysznic. Takie hasła mogą zostać wykorzystane przez populistyczne partie i prawdopodobnie zostaną. Jak wiadomo rozsądek polityków jest towarem deficytowym.


Reakcja Rządu

Marek Belka wspólnie z Włodzimierzem Cimoszewiczem najpierw wykazali powściągliwość w stosunku do uchwały, aby chwilę później się od niej odciąć. Wezwanie Sejmu jest jasne i wiążące, a mimo to Rząd, który na dniach ma znów chwiać się w posadach przy okazji głosowania obiecanego wotum zaufania, nie zamierza się do niego zastosować. Całkowicie rozumiem kreatorów naszej polityki zagranicznej, iż nie chcą słyszeć o żądaniu reperacji wojennych, jednak uważam, iż należy rozpocząć dialog z Rządem Niemieckim w sprawie przyszłości pozwów Powiernictwa Pruskiego i ewentualnej możliwości przejęcia odszkodowań przez RFN, do której wzywa czwarty punkt uchwały sejmu. Trzeba nawiązać rozmowy, aby nie powtórzyły się sytuacje, w których minister finansów Niemiec nakłania swoich rodaków do składania pozwów o odszkodowania za majątki pozostawione na terenie RP. Odcinanie się Rządu od, kłopotliwych dla ministerstwa spraw zagranicznych, decyzji sejmowych jest objawem słabości i schizofrenii władzy w Polsce.

Czy Niemcy mogą być spokojni?

"W jednoczącej się Europie głosy wysuwające roszczenia nie mogą uzyskać przewagi" - można było przeczytać w "Die Welt". W RFN panuje nadzieja, iż obecne stanowisko Rządu polskiego w sprawie uchwały Sejmu nie zmieni się. Byliby na pewno spokojniejsi gdyby nie to, że obecny Rząd niebawem może stać się "minionym". Biorąc pod uwagę najbardziej pesymistyczna wersję to może zakończyć działanie nawet w wyniku najbliższego głosowania wotum zaufania. Po wyborach w koalicji rządzącej znalazłby się prawdopodobnie PiS ze swoim liderem Jarosław Kaczyńskim, który ma zgoła inne zdanie niż "Die Welt": "Nie ma pojednania bez zadośćuczynienia". Dlatego w takiej sytuacji można by się spodziewać konkretnych działań ze strony przyszłego rządu.

Co dalej?

Niewątpliwie uchwała sprawiła, iż Niemcy dostrzegli wreszcie problem nieuregulowanych spraw pomiędzy naszymi krajami. Bundestag zaproponował spotkanie, które miałoby się odbyć na początku października w Słubicach, pomiędzy prezydiami parlamentów obu krajów w celu wyjaśnienia napięć jakie pojawiły się po wejściu w życie uchwały. W obu krajach ma powstać funkcja pełnomocnika rządu ds. stosunków polsko - niemieckich, ekspertów dążących do jak najłagodniejszego rozwiązywania problemów obu krajów. Niewątpliwie coś drgnęło po stronie niemieckiej i zmusiło tamtejsze władze do działania. Nie spodziewałbym się wiele po spotkaniu polskich i niemieckich polityków, o wiele ważniejsze dla dalszych losów uchwały Sejmowej będzie przyszłość rządu Marka Belki.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl