Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Świat / 17 października - Światowy Dzień Sprzeciwu Wobec Nędzy               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
17 października - Światowy Dzień Sprzeciwu Wobec Nędzy 

17-10-2004

  Autor: Ewa Dryjańska

17 października 1987 roku na Placu Trocadero w Paryżu, w obecności 100 tys. osób przybyłych ze wszystkich stron świata, wmurowano tablicę. Wyryto na niej słowa:

 

 

17 PAŹDZIERNIKA 1987 ROKU

OBROŃCY PRAW CZŁOWIEKA I OBYWATELA WSZYSTKICH KRAJÓW ZEBRALI SIĘ NA TYM PLACU. ODDALI CZEŚĆ OFIAROM GŁODU, NIEWIEDZY I GWAŁTU. POTWIERDZILI WŁASNE PRZEKONANIE, ŻE NĘDZA NIE JEST NIEUNIKNIONA. UROCZYŚCIE POTWIERDZILI, ŻE SOLIDARYZUJĄ SIĘ ZE WSZYSTKIMI LUDŹMI, KTÓRZY WALCZĄ Z NIĄ NA CAŁYM ŚWIECIE.

<< Tam, gdzie ludzie są skazani na życie w nędzy, Prawa Człowieka są pogwałcone. Jednoczenie się w celu ich poszanowania jest naszym Świętym obowiązkiem.>>

                                                                                                                        OJCIEC JÓZEF WRZESIŃSKI 

17 października obchodzony jest teraz na całym świecie jako Dzień Sprzeciwu Wobec Nędzy.

To dzień, w którym w sposób szczególny oddaje się hołd ofiarom nędzy, wyraża solidarność i braterstwo z najuboższymi.” (http://www.atd-quartmonde.org/europe/pl/index_pl.htm) Kim są ci najubożsi?...Bank Światowy szacuje, że blisko 840 milionów (!) ludzi na świecie głoduje. Pomimo że liczba ta z roku na rok zmniejsza się o 2 miliony, jest to jedynie spadek o 0,0024 % rocznie! Na domiar złego są na świecie obszary, gdzie liczba głodujących się zwiększa: W latach siedemdziesiątych siedemdziesiątych Afryce Subsaharyjskiej strefa głodu obejmowała 100 milionów ludzi. Obecnie trzy razy więcej.

Brak pitnej wody i pożywienia skazuje tysiące ludzi na śmierć lub niedożywienie. Ich kraje dotknięte są trwałym niedorozwojem. W niektórych z nich trudno mówić o jakimkolwiek przemyśle czy rolnictwie. Państwa nie zapewniają wykształcenia; trudno więc aby ktokolwiek zajął się edukacją seksualną. Jej brak sprawia, że przyrost naturalny w tych krajach jest najwyższy na świecie. Często rządzą tam dyktatury, dochodzi do zamachów stanu lub trwa wojna domowa, a kraje bogatej Północy nie chcą wspierać finansowo państw, których władze przypuszczalnie zatrzymałyby pieniądze dla siebie. Pomimo tego zamożne kraje wydają co roku miliardy dolarów na pomoc dla najbiedniejszych.

Problemem nędzy i wysokiej umieralności w państwach Trzeciego Świata zajmują się wyspecjalizowane agendy ONZ-przede wszystkim Organizacja do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) oraz Światowa Organizacja Zdrowia. Od powstania organizacji odbyło się wiele spotkań i konferencji poświęconych tej tematyce. Wysiłki te nie przynoszą jednak spodziewanych rezultatów. W 1994 roku odbyła się w Kairze kolejna Światowa Konferencja Ludnościowa. Specjalny program, który został na niej przyjęty, zakładał do 2015 roku zmniejszenie o jedną trzecią umieralności niemowląt i o trzy czwarte kobiet w ciąży oraz zredukowanie o połowę liczby głodujących. Już teraz jednak wiadomo, że jest to cel nieosiągalny. A problem staje się coraz bardziej naglący. Chociaż liczba głodujących się zmniejsza i, pomimo że bardzo wolno, podnosi się stopa życiowa w większości krajów Trzeciego Świata, pogłębia się przepaść między najzamożniejszymi a najbiedniejszymi.- W połowie dwudziestego wieku odsetek ludzi w bogatej części świata wynosił 33 %. Obecnie szacuje się go na 20 %. Społeczeństwa Północy starzeją się; rodzi się w nich coraz mniej dzieci, podczas gdy uboga część globu przeżywa „boom demograficzny”.

Te pogłębiające się kontrasty mogą kiedyś zagrozić bytowi najzamożniejszych. W przyszłości mogą one doprowadzić do czegoś na kształt quasi-rewolucji proletariackiej w skali globalnej i nie byłoby to zupełnie nieuzasadnione. Przecież to koncerny z bogatej Północy płacą dosłownie głodowe stawki swoim robotnikom z Trzeciego Świata i tak sprzedając swoje produkty po zawyżonych cenach.

Łącznie bogate kraje przeznaczają co roku dziesiątki miliardów dolarów na pomoc humanitarną, jednak jest coś, czego niektóre państwa Południa „pragną” bardziej niż pieniędzy-a jest to zlikwidowanie dopłat i subsydiów rolniczych w krajach Północy. Płody rolne i surowce to najczęściej jedyne produkty, które Kraje Rozwijające się mogą eksportować. Jednak dopłaty u zamożnych konkurentów sprawiają, że eksportowane stamtąd towary mają ceny poniżej kosztów produkcji. Biedne państwa nie są w stanie znieść takiej rywalizacji. Dyktowane przez rynek ceny czynią ich produkcję nieopłacalną.

Północ kategorycznie odmawia zniesienia dopłat. Jej pomoc finansowa także nie jest wystarczająca. Jak więc rozwiązać problem światowego ubóstwa?...Rozwiązanie tej kwestii wiąże się raczej ze sferą marzeń niż rzeczywistości. Pomimo to można przyspieszyć proces wychodzenia z nędzy, czyniąc pomoc bardziej efektywną. Darowizny pieniężne ani nawet rzeczowe nie są jej najlepszą formą-mogą zostać źle zużytkowane, a przede wszystkim uzależniają, przyzwyczajają tylko do wyciągania ręki. Lepsze są kompleksowe programy. W latach sześćdziesiątych naukowcy wyhodowali nowe, wysokoplenne i odporniejsze na choroby odmiany pszenicy, ryżu i kukurydzy. Program ten nazwany został zieloną rewolucją. Miał on swoje skutki uboczne, ale zlikwidował problem głodu w niektórych krajach.

Namacalne rezultaty przynosi także praca w terenie, taka jak projekt „Woda dla Sahelu” realizowany dzięki hojnej pomocy sponsorów przez Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Patrząc z perspektywy na problem głodu i ubóstwa, można dojść do wniosku, że światowy porządek jest nieubłagany. Reguły rynku i polityki są bezwzględne wobec Krajów Rozwijających się. Do tej ponurej rzeczywistości nadzieję wnoszą ludzie, których determinacja i kreatywność w niesieniu pomocy innym sprawia, że coś naprawdę zmienia się na lepsze.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl