Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Wywiady / Aby można było uniknąć podobnej tragedii               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
17-03-2007

 

28-03-2006

 

27-01-2011

 

02-09-2009

 

12-03-2008

 

14-04-2007

 

31-10-2006

 

+ zobacz więcej

Aby można było uniknąć podobnej tragedii 

03-04-2007

  Autor: Avitall Weill (UN Chronicle)
"Holokaust był niewyobrażalny; nie można go porównywać z niczym w dzisiejszych czasach. Są dzisiaj miejsca na świecie z taką ilością cierpienia, nienawiści i rozlewu krwi, np. w Afryce, Iraku i Iranie, gdzie istnieje możliwość rozegrania się kolejnego Holokaustu. Smutne jest to, iż po sześćdziesięciu latach nadal musimy się o to martwić, dlatego też działania ONZ w tym zakresie są bardzo ważne. " - wywiad z ocalałym z Holocaustu małżeństwem Jackiem i Iną Polak.

 

 

Jack i Ina Polak, autorzy bestselleru „Ukradnij dla mnie ołówek”, są ocalałymi z Holokaustu, których romans rozgrywał się w Westerbork, obozie przejściowym w Holandii, gdzie Jack starał się o względy Iny wymieniając listy miłosne. Oboje są aktywistami Centrum Anne Frank i w Westchester Holocaust Educational Center (oba w Stanach Zjednoczonych), które pan Polak współtworzył. Poprzez te organizacje wygłaszają wykłady na wielu konferencjach i w wielu szkołach w całym kraju, wspominając swoją niesamowitą historię i horror Holokaustu. Centrum Anne Frank promuje uniwersalne przesłanie tolerancji tworząc i rozpowszechniając wiele programów edukacyjnych. Polakowie obchodzili swoją 60 rocznicę ślubu w 2006 roku.

Avitall Weill rozmawiała z Jackiem i Iną Polak w siedzibie ONZ w Nowym Jorku 27 stycznia, dniu proklamowanym  przez Zgromadzenie Ogólne jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Holokauście.

Jaką rolę odgrywa Organizacja Narodów Zjednoczonych w zapobieganiu nowemu Holokaustowi?

Pan Polak: Dobre pytanie, ale prawie niemożliwe do odpowiedzi. Powinniśmy dążyć do tworzenia lepszego świata, ponieważ może on być straszliwym i okrutnym miejscem. Holokaust był niewyobrażalny; nie można go porównywać z niczym w dzisiejszych czasach. Są dzisiaj miejsca na świecie z taką ilością cierpienia, nienawiści i rozlewu krwi, np. w Afryce, Iraku i Iranie, gdzie istnieje możliwość rozegrania się kolejnego Holokaustu. Smutne jest to, iż po sześćdziesięciu latach nadal musimy się o to martwić, dlatego też działania ONZ w tym zakresie są bardzo ważne.

Holokaust musi być nauczany jako ważna lekcja historii, ponieważ przez pamięć o jego horrorach uczymy się jak go uniknąć w przyszłości. Jedynym sposobem na osiągnięcie tego jest współpraca w ramach ONZ, które powstało, aby zmienić świat na lepszy. ONZ pracuje w tym kierunku poprzez ustanowienie dnia 27 stycznia Międzynarodowym Dniem Pamięci o Holokauście i organizowaniem ceremonii tak jak dzisiaj, kiedy świętujemy wyzwolenie Auschwitz, poprzez zapalenie świeczek przez sześciu ocalałych, w nadziei na początek lepszego świata.

Przed drugą wojną światową, mieszkał Pan w Amsterdamie, największym mieście Holandii, w którym mieszkało około 75,000 Żydów. Czy mógłby Pan opisać żydowskie życie z tego okresu?

Pan Polak: Żydowska ortodoksyjność była zupełnie inna. Żydzi nie nosili jarmułek na ulicach i w ogóle nie rozmawiali w jidisz. Na przykład ojciec Iny był przewodniczącym żydowskiej społeczności w Amsterdamie, z ponad 100,000 członków, był więc bardzo ważnym człowiekiem. Ja pochodziłem z bardzo ortodoksyjnej rodziny, jednakże ortodoksyjność nie została mi narzucona. Byłem również członkiem organizacji syjonistycznej.


Wasz romans rozwijał się poprzez listy miłosne, aby uniknąć plotek w obozie. Czy te plotki między więźniami były oznaką ich nadziei na powrót do dawnego życia?

Pani Polak: Nikt nie wiedział jak długo będzie trwała wojna. Rozpoczęła się jak byliśmy jeszcze w Amsterdamie. Ludzie mówili, że wojna skończy się przed kolejnymi Świętami Bożego Narodzenia lub kolejną Wielkanocą itd. Nikt nie wiedział jak długo to potrwa.

Pan Polak: W obozach wszyscy byli tacy sami i mieli takie same doświadczenia. Różnice, które są normalne w społeczeństwie były tylko nieco widoczne. Akcent i sposób wyrażania się. Ludzie są snobistyczni.

Oboje wychowaliście się Państwo w ortodoksyjnych rodzinach. Jak Holokaust wpłynął na zmianę postrzegania przez Was wiary i religii?

Pani Polak: Zmienił wiele we mnie.

Pan Polak: Wiara w Boga była dla ludzi bardzo ważna. Widziałem ludzi umierających w spokoju, ponieważ wierzyli w Boga, i ludzi umierających tragicznie, ponieważ Boga przeklinali. W naszych listach można odnaleźć wiele odniesień do Boga, był On przy nas cały czas. Wierzę, iż Bóg dał mi życie w konkretnym celu: abym mógł innym przekazywać prawdę o horrorach Holokaustu. Z drugiej strony modlitwa nie jest łatwa, ponieważ gdy udajesz się na modlitwę, czy jesteś Żydem czy też nie, ile razy musisz powiedzieć, że Bóg jest wielki? Ja mówię jak wielki jest Bóg, który zezwolił na Holokaust. Mimo, iż można krytykować tragedie rozgrywające się na świecie, dla mnie religia jest nadal bardzo ważna.

Pracując nad publikacją Państwa książki musiało być Państwu ciężko czytając ponownie wasze listy.

Pan Polak: Masz rację. Kiedy czytam teraz książkę, chce mi się czasem płakać, to bardzo emocjonalne. Muszę przyznać, że to bardzo dobra książka. Gdy została opublikowana po raz pierwszy, nasza przyjaciółka zapytała: „Czemu mój mąż nie pisał do mnie takich listów?” Ale nie zapominajmy, że musiałem wykonać wielką pracę. Miałem do czynienia z piękną i wspaniałą dziewczyną, która była dziesięć lat młodsza ode mnie i znacznie bogatsza, a ja byłem żonaty. Moje listy miały nie tylko ją ująć, ale i pokazać, co moglibyśmy wspólnie osiągnąć i zbudować oraz dać jej znać, że byłem w stanie jej zaoferować lepsze życie.

Otrzymał Pan tytuł szlachecki z rąk Królowej Holandii, Beatrycze. Co oznacza to dla Pana?

Pan Polak: Jestem oczywiście bardzo zaszczycony, ponieważ otrzymanie tytułu szlacheckiego jest czymś szczególnym. Jednak otrzymanie go jako Żyd ocalały z Zagłady i Holender, który zrzekł się holenderskiego obywatelstwa, aby uzyskać obywatelstwo amerykańskie, czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym. Jestem bardzo blisko związany z Holandią, z uwagi na duże uznanie tego co tu robię: tzn. opowiadania ludziom o znaczeniu Anne Frank i podkreślaniu jej jako symbolu dzieci. Dodatkowo ściąga to do Holandii wielu Amerykanów, którzy przyjeżdżają obejrzeć dom Anne Frank. Mam bardzo bliskie stosunki z Holandią.

A co z Pańskimi aktualnymi projektami?

Pan Polak: Jestem zaangażowany w pracę wielu organizacji. Pomimo mojego wieku (93 lata) spędzam przynajmniej jeden dzień w tygodniu w Centrum Anne Frank. Jeśli chodzi o Westchester Holocaust Educational Center, którego jestem współtwórcą, organizuje ono wykłady dotyczące Holokaustu w regionie w którym mieszkam. Ostatnio miałem telefon z prośbą o przyjście do sąsiedniej szkoły i porozmawianie z 800 dziećmi.
 
Jakie było najbardziej interesujące lub zaskakujące pytanie, które zadano Państwu podczas wykładów w szkołach?

Pani Polak: Najczęściej pojawiającymi się pytaniami są: „Czy znałaś Anne Frank?” „Czy Anne Frank nadal żyje?” „Czy Hitler nadal żyje?”

Pan Polak: Było interesujące pytanie zadane przez pewnego chłopca, który zapytał: „Gdyby nie było Holokaustu, jak wyglądałoby twoje życie?” Odpowiedziałem: „Wiódłbym bardzo nudne życie w Holandii.” Mam duże szczęście, że mogę odpowiadać na te pytania. Często, gdy jestem w szkołach dotkniętych ubóstwem, uczniowie mówią mi „Skoro przetrwałeś i jesteś szczęśliwym człowiekiem, my również może mamy szansę.” Nauki płynące z Holokaustu są bardzo różne. Powiedziałbym, iż 40% dzieci, z którymi rozmawiam przeczytały pamiętnik Anne Frank, szczególnie dzieci nie-żydowskie. Więc był to bardzo dobry sposób na przekazywanie wiedzy o Holokauście.


Co jest Pańską siłą napędową w tych wszystkich działaniach?

Pan Polak: Opowiem ci historię: Kiedy poszedłem do synagogi po wojnie, nie wiedziałem jeszcze jak mam się modlić, mój umysł był zaprzątnięty tym co się działo wcześniej. Stałem z tyłu i poproszono mnie, abym się przeniósł do trzeciego rzędu. Gdy stałem z przodu dotarło do mnie, ze stałem tam jako nieistotny Żyd i nagle stałem się ważny, ponieważ przeżyłem Holokaust. Pomyślałem, że Bóg może dał mi nowe życie, abym mógł opowiedzieć o nim innym. Fakt, iż przeżyłem Holokaust zobowiązuje mnie, aby opowiadać innym o tym wydarzeniu, aby można było uniknąć podobnej tragedii.

Co Pan myśli gdy widzi swoją rodzinę?

Pan Polak: Zawsze mówię, że jestem szczęśliwym ocalałym. Jestem szczęśliwy, ponieważ odnalazłem wspaniałe życie, mam trójkę dzieci, pięcioro wnuków i ośmioro prawnuków. Życie było dla mnie dobre. Nadal cieszę się dobrym zdrowiem w wieku 93 lat i nadal jestem w stanie opowiadać innym o Holokauście. Czuje się niebywale szczęśliwy, dlatego też w szkołach mówię młodym ludziom, że jestem szczęśliwym ocalałym. Jest wielu ocalałych, nawet po 60 latach, którzy nadal są bardzo nieszczęśliwi. Kiedy myśli się o tragedii Holokaustu, widać wiele powodów, aby być nieszczęśliwym, ale mi udało się ich pozbyć. Wszystkie moje dzieci mają pewne pojęcie o Holokauście. Niedawno poprosiłem jednego z moich synów, aby przyłączył się do mnie w Centrum Anne Frank jako dyrektor. W niedzielę będę miał duże przyjęcie i każde z moich dzieci przeznaczy dużą sumę na Centrum.


Tłumaczenie:
Mateusz Okulus

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl