Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Wywiady / \"Jakże mogę cieszyć się wolnością?\"               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
07-10-2007

 

05-10-2007

  Akcja AI "Stop rozlewowi krwi w Birmie!"

03-10-2007

 

28-09-2007

 

20-10-2006

 

08-08-2006

 

04-07-2006

 

+ zobacz więcej

"Jakże mogę cieszyć się wolnością?" 

17-04-2007

  Autor: Democratic Voice of Burma
"Zostałem schwytany 4 października 1999. Pisałem artykuły i poematy dla ugrupowań prodemokratycznych. Pisałem artykuły związane z obradami parlamentu i narodowym pojednaniem. Za tą działalność skazano mnie na osiem lat więzienia. Spędziłem w nim 7 lat i 2 miesiące. Gdybym dostał podobny wyrok za zabójstwo, gwałt czy przywłaszczenie pieniędzy, zostałbym zwolniony po pięciu i pół roku. Ponieważ byłem więźniem politycznym, nie otrzymałem tak wcześnie zwolnienia." - wywiad z opozycjonistą birmańskim Nyein Thit po jego uwolnieniu z więzienia 3 stycznia 2007 roku.

 

 

DVB: Jak Pańskie zdrowie po uwolnieniu Panie Ko Nyein Thit?

Tak, jeśli chodzi o moje zdrowie, to mam opuchnięty mięsień nerwowy. Cierpię na to od 2003 roku. Czuję przeszywający ból, kiedy myję twarz. Ból pojawia się w zetknięciu z wodą. Kiedy mży, cała twarz mnie boli. Zgłaszałem ten problem w więzieniu, prosząc o pomoc lekarską. Prosiłem o specjalistę. Lecz od 2003 roku, czyli przez ponad trzy i pół roku nie dopuszczono do mnie lekarza. Miałem także problemy z układem moczowym, lecz i w tym przypadku moje prośby o pomoc nie zostały wysłuchane. Jednak dwa lub trzy miesiące przed moim zwolnieniem, pozwolono mi na wizytę lekarza GP. Na tą chorobę cierpię od ponad trzech lat.
 
DVB: Na jak długo był Pan skazany, w ilu przebywał Pan więzieniach?
 
W Dniu Niepodległości (4 stycznia) 1996 roku, występowałem publicznie z Papalay Anyeint (tradycyjna tańcząca, śpiewająca, żartująca trupa) w areszcie Daw Aung San Suu Kyi. Ja byłem zatsaya (przewodnikiem) anyeint’u. Następnie, cały anyeint został aresztowany. Trzynaście osób plus czworo wliczając Papalay zostało skazany na 7 lat każdy. W związku z tą sprawą wydano za mną list gończy. W rzeczywistości byłem poszukiwany od 1996 roku.
 
DVB: Był Pan poszukiwany od Dnia Niepodległości 1996 roku. Teraz mamy rok 2007, wraca Pan do tzw. „wolnego” świata. Jakie widzi Pan różnice między tymi dwoma światami?

W 1996 Dzień Niepodległości; wszyscy wolni ludzie maja prawo do świętowania tego dnia. Każdy na swój sposób. Zatem, w areszcie domowym Daw Aung San Suu Kyi, ci, którzy chcą demokracji, świętowali niepodległość. W czasie uroczystości odgrywaliśmy anyeint i wszyscy z anyient zostali skazani na 7-letnie wyroki. To próba dla demokracji. Ludzie wiedzą czy mają państwo demokratyczne, czy też tracą wolność.

Zostałem schwytany 4 października 1999. Pisałem artykuły i poematy dla ugrupowań pro-demokratycznych. Pisałem artykuły związane z obradami parlamentu i narodowym pojednaniem. Za tą działalność skazano mnie na osiem lat więzienia. Spędziłem w nim 7 lat i 2 miesiące. Gdybym dostał podobny wyrok za zabójstwo, gwałt czy przywłaszczenie pieniędzy, zostałbym zwolniony po pięciu i pół roku. Ponieważ byłem więźniem politycznym, nie otrzymałem tak wcześnie zwolnienia.

DVB: Teraz kiedy zostaje Pan wypuszczony na dzień przed Dniem Niepodległości, jakie to uczucie?

NT: Zostałem zwolniony na mocy ogólnej amnestii dl uczczenia Dnia Niepodległości. Choć jestem wolny, wielu z moich politycznych towarzyszy wciąż pozostaje w więzieniach. Jeśli nie każdy może cieszyć się niepodległością, ja nie zasługuję, by cieszyć się wolnością. Na przykład Daw Aung San Suu Kyi wciąż pozostaje w areszcie, U Tin Oo, U Win Tin I również. Tak jak przywódcy studentów Ko Min Ko Naing, Ko Ko Gyi, Ko Min Zeya, Ko Htay Kywe oraz Ko Pyone Cho. Jeśli więć więzi się walczących o demokrację, rodzi się pytanie, czym jest demokracja w naszym kraju. Widać też, iż większość nie będących w wiezieniu cierpi. Jeśli gospodarka nie zapewnia ludziom godziwego bytu, jakże mogą oni rozwiązać swe problemy socjalne? Kiedy widzę naród borykający się ze wszystkimi możliwymi problemami społeczno-ekonomicznymi, jakże mogę cieszyć się wolnością.

DVB: Ilu jeszcze więźniów politycznych wciąż pozostaje w więzieniu Moulmein? Jakie są ostatnie wieści?

Dziewięciu więźniów politycznych nadal pozostaje w Moulmein, a w Ein-Gween około 25. 

DVB: Jeśli zostałby Pan zapytany, w jaki sposób literat został wciągnięty w walkę polityczna, jakby Pan odpowiedział? 

Tak, to prawda, nie jestem politykiem. Jestem literatem. Pragnę dzielić moje życie pomiędzy literaturę i sztukę. Jednak musimy się zmierzyć z problemem narodowym. Z biedą i kłopotami. Niesłusznymi represjami. Nie mogę po prostu bezczynnie się temu przyglądać. Cały kraj pragnie demokracji, całym sercem. W wyborach 1990 roku ludzie wybrali poprzez glosowanie swoich przedstawicieli, by Ci budowali demokrację. Jednak dziś nadal jesteśmy od niej daleko. Wciąż mamy bezprawne aresztowania. My ludzie sztuki i literatury szukamy piękna i prawdy w otaczającym nas świecie. Piszemy, tworzymy czerpiąc z ludzkich uczuć.

DVB: Pisarz szuka prawdy o świecie, wkracza w świat polityki i zostaje uwieziony. Jak utrzymywał Pan kontakt ze światem literatury jak i polityki, z wiezienia?

My literaci i artyści wyrażamy uczucia ludzi, tworzymy sztukę. Przelewamy na papier uczucia uniwersalne. Nasza sztuka, tworzenie mogą przetrwać tylko dzięki tym uniwersalnym wartościom, trwałym w historii. Jeśli nie będziemy w stanie pisać o ludzkich uczuciach, nasza sztuka nie przetrwa. My artyści musimy się uczyć, poszukiwać, rozpoznawać, co czują ludzie, z czym się zmagają. Życie w więzieniu jest bardzo gorzkie. Próbując dowiedzieć się, dlaczego ludzie trafiają do więzień odkryłem, iż choć wielu z nich odsiaduje karę zasłużenie, wielu jest także wśród nich osób niewinnych, skazanych choćby za wałęsanie się. To pokazuje degenerację systemu. Wsadzają ludzi do więzień w zależności od sytuacji czy klasy. Niektórzy ludzie nie posiadają dowodów osobistych czy pracy i za to zostają aresztowani na 3 miesiące. Musimy pytać, czy stać nas na rozwiązywanie kłopotów w kraju w ten sposób. Dlaczego jak uczestnicy ruchów społecznych, czy ludzie pracujący na dniówki, mamy pozostawać w konflikcie z prawem tylko dlatego, że nie mam dowodu osobistego, czy właściwej pracy. Czy nie mamy prawa do wolności? To jest tego rodzaju sprawa.

DVB: Teraz kiedy jest Pan wreszcie wolny, czy dalej zamierza się Pan angażować się politycznie i twórczo?

Tak, jestem literatem. Tyle że zostałem odcięty od pisania, jeszcze zanim mnie uwięziono. Po śmierci Michaela Arisa - męża Daw Aung San Suu Kyi, wydaliśmy tomik poezji ku jego pamięci. Wobec wszystkich, którzy napisali do niego wiersze: Sagayi Minthuwun, Saya U Tin Moe, Monywa Aung Shin, ja, Pyapon Nilon Oo i dwóch innych poetów, wydano zakaz publikacji ich twórczości. Od tamtej pory jestem odcięty od pisania. Nawet nie wiem, czy kiedyś pozwolą mi do niego wrócić. Gdybym miał pozwolenie, kontynuowałbym prace literata i artysty. Ale nie mogę tak po prostu przechodzić obok życia ludzi, ich problemów, kiedy tworze utwory.



W 2004 Nyein Thit wraz z innym Birmańczykiem Aung Pwint został uhonorowany przez Komitet Obrony Dziennikarzy (The Committee to Protect Journalists) Międzynarodową Nagrodą Wolności Prasy (International Press Freedom Award).

Tłumaczenie:
Andrzej Kaniewski

Źródło: Democratic Voice of Burma


 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl