Taksówkarz mówił, że matki nie są w stanie się nimi zająć. Sprzedają je więc dobrze sytuowanym ludziom. "Jedna dziewczynka została właśnie sprzedana” – mówił mój kierowca. “Była piękna, jasnowłosa. Kupili ją ponieważ była bardzo mała. Inne są większe i nikt ich nie chce kupić”.
Nie sposób zweryfikować jego słów, lecz dowody wskazują, iż po dziesięciu latach wojny w Czeczenii, liczba bezdzietnych rodzin wzrosła dramatycznie. Ludzie gotowi są płacić duże sumy, by zaadoptować nowonarodzone dzieci – często uciekają się do nielegalnych metod.
Problem jest potęgowany przez fakt, iż czeczeńskie społeczeństwo, uważa urodzenie nieślubnego dziecka za wstydliwe i jest bardzo niewiele urzędowych adopcji. Transakcje odbywają się w całkowitej tajemnicy i uzyskanie konkretnych danych o nich jest trudne. Jakkolwiek biuro prokuratorskie w Czeczenii przyjmuje zgłoszenia o nielegalnym przekazywaniu dzieci i handlu nimi.
13 listopada ubiegłego roku prokuratorzy wnieśli oskarżenie przeciw grupie oskarżanej o handel nieletnimi. Jeśli zostaną skazani, troje oskarżonych – kobiety, otrzymają wyrok od 3 do 10 lat pozbawienia wolności. Zaprzeczają jakoby były winne i póki co zwolnione za kaucją oczekują procesu.
Trójka ta oskarżana jest o próbę sprzedaży trzymiesięcznej dziewczynki za 3 tysiące dolarów przedstawicielowi departamentu antynarkotykowego, prowadzącemu dochodzenie.
Inne sprawy dotyczące handlu dziećmi zostały zgłoszone w zeszłym roku, wśród nich zatrzymanie w maju dwóch kobiet pod zarzutem próby sprzedaży noworodka za 4,200 dolarów.
Biuro prokuratora odmawia podania szczegółów tej sprawy, lecz jej przedstawiciel Adam Khambiev opowiedział IWPR o innym przypadku. W maju zeszłego roku trzy kobiety zostały aresztowane w Groznym, dwie pod zarzutem przekazania jednomiesięcznej dziewczynki trzeciej kobiecie w szpitalu miejskim. W mieszkaniu jednej z nich znaleziono kolejne dziecko. Grozi im kara do 15 lat więzienia.
Śledczy pracujący nad tą sprawą powiedział, iż problem wynika także z braku właściwych sierocińców w Czeczenii. Niechciane dzieci pozostają więc w szpitalach.
"Urzędnicy przekazują dzieci pod opiekę medyczną. Jednak osoby odpowiedzialne za nią przekazują je z kolei do adopcji, jednak często ludziom pokroju aresztowanych kobiet. " – mówią urzędnicy.
Według Elzy Kusayevej, rządowego inspektora ds. ochrony nieletnich, dwoje dzieci oczekuje teraz pod opieką na adopcję.
Kusayeva powiedziała, iż przyszli rodzice przejdą rygorystyczną procedurę adopcyjną. Jednak dodaje, iż jej departament nie dysponuje wystarczającymi informacjami o porzuconych i nadających się do adopcji dzieciach.
Jej departament otrzymał dziesięć podań o adopcję porzuconych dzieci w 2006 roku i rozpoczął kolejne trzy procesy adopcyjne w listopadzie i grudniu.
Madina Eldarova, wiceszef lekarzy w czeczeńskiej klinice macierzyńskiej opowiada jak wiele dzieci zostaje porzuconych: "Tradycyjna mentalność mówi, iż wstydem jest dla samotnej kobiety urodzenie dziecka. Z zasady kobiety te rodzą w domu. Następnie, nie chcąc oficjalnie porzucić dziecka, przekazują je komuś potajemnie, lub porzucają jak śmieć. Czasami je sprzedają, co jest nawet gorsze”.
Madina Azieva, mieszkanka Groznego przekonuje, iż kobiety są zmuszane do sprzedaży swych dzieci nie tyle przez własny brak moralności, co przez nieodpowiedzialność mężczyzn.
"Kiedy kobieta sprzedające własne dzieci zostaje zatrzymana, wraz z nią powinien być zatrzymany ojciec dziecka.” – mówi Azieva. “Jeśli jest mężczyzną niech weźmie odpowiedzialność za swe czyny, a nie tylko przerzuca ją całą na kobietę.”
Laiyla Baisultanova jest korespondentem gazety „Chechenskoe Obshchestvo”.
Tekst został po raz pierwszy opublikowany przez Institut for War and Peace Reporting.
Tłumaczenie: Andrzej Kaniewski