Rok 2003 nie zaczął sie pomyślnie,nie tylko dla rządy ale dla całej klasy politycznej.Ujawnienie afery Rywina,kłotnie w parlamencie,czy wzajemne obrzucanie się inwektywami sprawiło,że poparcie dla polityków niedługo sięgnie liczby jednocyfrowej.Społeczeństwo coraz bardziej odcina się od swoich przedstawicieli i w ich postępowaniu upatruje całe zło.Zapomina jednak przy tym,że to obywatele a nie kto inny wybrał takich parlamentarzystów.Andzrej Lepper i mu podobni nie trafili do sejmu przypadkowo tylko zostali wybrani w wolnych wyborach.Podobnie rzecz się ma z obyczajowością polskich elit.Czy można przypuszczać,że będą oni postępować zgodnie z prawem skoro sami wyborcy tego nie robią?Z zadziwiającą regularnością słyszymy o kolejnych kupionych prawo jazdach,o przekupnych lekarzach,o załatwienej(nie znalezionej!)pracy.Ilu ludzi świadomie kupuje kradziony sprzęt(bo taniej) czy oszukuje fiskusa.Jak Polska może stac się krajem uczciwym, jeśli rodzice akceptują posiadanie przez swoje pociechy pirackich płyt uznając to za nie szkodliwe.Nie należy się zatem spodziewać,że w przyszłości będą oni przestrzegać prawa.Stosowanie się tylko do tych nakazów,które akurat nam odpowiadają jest naganne moralnie.
Żadne nawet najlepsze prawo nie zlikwiduje korupcji jeśli nie będzie respektowane przez ogół społeczeństwa.
Oczywiście w żaden sposób taka sytuacja nie usprawiedliwia przestępstw popełnianych na najwyższych szczeblach władzy.Stwarza jednak niebezpieczeństwo,że w krótkim czasie nad tzw.aferą Rywina przejdziemy do porządku dziennego.Aby przekonac się,że to twierdzenie nie jest przesadą wystarczy przywołać przykłady niektórych posłów.Pan Łyżwiński czy pani Hojarska otrzymali od społeczeństwa mandat zaufania ,mimo że oboje są w konflikcie z prawem.Nie wolno dopuszcić aby ludzie o wątpliwych powiązaniach decydowali o losach kraju!Do tego jednak potrzeba zmiany mentalności całego narodu.Trzeba przypomnieć Polakom,że lata rozbiorów i okupacji monęły ponad dziesięć lat temu i szkodzenie władzy jest szkodzeniem samym sobie.Nie oczekujmy,że będziemy jeżdzić wygodnymi i nowymi autobusami skoro pasażera na gapę traktuje się jak niemal bohatera narodowego.
Pozwoliłem sobie zatytułować ten artukuł "Moralność pani Dulskiej" gdyż niewiele się zmieniło od czasów Gabrieli Zapolskiej.Mimo,że ten utwór piętnował obłudę mieszczaństwa,rozszerzyłem krytykę na całe polskie społeczeństwo.Jeśli dulszczyzna nie zniknie z naszego życia to nawet zmiana na VII Rzeczypospolitą nie przyniesie rezultatów.Uczciwe państwo tworzą uczciwi ludzie.Jeśli nie będziemy pamiętali tej mądrości to nawet najdoskonalsze prawo nie uczyni Polski krajem praworządnym.
Autor: Krzysztof Wasilewski