Wkraczamy w ostatni, a za razem najbardziej decydujący etap kampanii przedreferendalnej. Oczywistym jest, że kampanię tą powinien firmować urzędujący premier, w tym wypadku jest nim niestety Leszek Miller. Czy ktoś kto jest źle kojarzony, kogo działania nie znajdują społecznego poparcia, może wiarygodnie przekonywać do czegokolwiek? A trzeba pamiętać, że decyzja podjęta podczas referendum będzie miała o wiele ważniejsze konsekwencje niż kupno tego czy innego towaru. Dlatego właśnie do tak ważnej, dziejowej decyzji powinien przekonywać Polaków inny premier, cieszący się większym zaufaniem i autorytetem.>
Kolejnym powodem dla jakiego dymisja premiera byłaby uprawniona już teraz , jest autodestrukcja jego gabinetu. Gdy Miller obejmował urząd miął za sobą w miarę merytorycznie przygotowany i zgrany zespół. Dziś rząd Millera przypomina rząd Buzka ze schyłkowego okresu działania. Jednak ten rząd ma przed sobą jeszcze rok, rok który może okazać się stracony jeśli będzie rządziła ta niezgrana ekipa.
Ostanie wystąpienie Millera przed sejmową komisją śledczą również jest ważnym powodem społecznej dezaprobaty dla premiera. Wg sondaży aż 60% respondentów uważa, że szef rządu wypadł źle podczas składania tych zeznań. Ludzie śledzący prace komisji zobaczyli prawdziwe oblicze swego premiera. Wszyscy mieliśmy okazję dostrzec człowieka nieodpornego psychicznie, łatwo poddającego się stresowi, nie umiejącego opanować emocji. Czy taki człowiek powinien stać na czele rządu polskiego i brać odpowiedzialność za najważniejsze sprawy kraju?
Ciekawy jestem jak długo jeszcze Leszek Miller będzie trzymał się swego fotela. Wytrzymałość stałego elektoratu SLD, nie wspominając o innych wyborcach, nie jest nie ograniczona. Zadaniem premiera jest przecież dobrze służyć swojej ojczyźnie, premier Miller robi natomiast coś zupełnie odwrotnego, każde jego działanie godzi w nasz główny priorytet jakim jest integracja europejska. Rząd Leszka Millera nie jest w stanie przeprowadzić najważniejszych dla Polski reform, a reformy takie trzeba wprowadzić jeszcze przed przystąpieniem do UE. Szkoda, że nie mam powodów do komplementowania Pana Premiera, wtedy mógłbym powiedzieć "zrobił Pan swoje, teraz czas odpocząć". Niestety Leszek Miller zrobił dla Polski bardzo niewiele, żeby nie powiedzieć, że nie zrobił nic. Panie Premierze "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym"!
Marcin Jurzysta (marcinju@go2.pl)