Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Prawo / Dobry, zły               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
03-03-2008

 

02-05-2007

 

27-11-2010

 

13-05-2010

 

11-08-2009

 

27-06-2009

 

10-06-2009

 

+ zobacz więcej

Dobry, zły 

22-05-2007

  Autor: Tomasz Piechal

Z dniem 19 kwietnia powinien przestać być eurodeputowanym. 18 dni później stracił miejsce w Kapitule Orderu Orła Białego. Wszystko dlatego, że postanowił nie składać oświadczenia lustracyjnego. Bronisław Geremek – bo o niego chodzi – który ostatecznie nie stracił mandatu w Europarlamencie – od lat jest przeciwnikiem lustracji. Dlaczego? Bo napisanie imienia i nazwiska oraz krótkiego „Nie, nie współpracowałem” jest uwłaczające? A może dlatego, że trzeba by było napisać więcej o swojej przeszłości?

 

 

Bronisław Geremek to od lat czołowa postać polskiej sceny politycznej. I choć po spektakularnej porażce UW w wyborach z roku 2001 usunął się w cień, a w późniejszym okresie „uciekł” do Parlamentu Europejskiego, nadal jest liczącym się graczem.

Szanowany na Zachodzie i w pewnych kręgach w Polsce, od lat był przeciwnikiem lustracji. Znany jest fakt, gdy w 1990 roku podczas obrad komisji sejmowej zaczął krzyczeć na Romana Bartoszcza, który zaproponował, by uniemożliwić MSW niszczenie „teczek”. Niedługo później prof. Geremek znalazł się również w grupie, która „uśmierciła” popierający lustrację rząd Jana Olszewskiego. Skąd ta niechęć do odkrywania przeszłości?

Niech przemówią fakty. Przez kilkanaście lat Bronisław Geremek był członkiem PZPR, gdzie zasłynął panegirykami o PRL i komunistycznym raju, przy okazji wychwalając „chorążego pokoju”, czyli nikogo innego, jak Józefa Stalina (notabene praktyce tej oddawała się z lubością również Wisława Szymborska). Z partii wystąpił w roku 1968, oficjalnie w wyniku niezgody na inwazję na Czechosłowację (choć wcześniejsza na Węgry mu nie przeszkadzała), nieoficjalnie w wyniku nagonki antysemickiej prowadzonej przez „górę” PZPR. Żeby nie było, że w partii był tylko ot tak!, bez stanowiska, podaję funkcję, którą przez parę lat sprawował, nim objął Ośrodek Kultury Polskiej w Paryżu (lata 1962-1965): sekretarz Oddziałowej Organizacji Partyjnej PZPR Uniwersytetu Warszawskiego.

Wątek francuski jest istotny w życiorysie prof. Geremka i pośrednio może tłumaczyć stanowisko, jakie zajęli kandydaci w wyborach na prezydenta Francji (przypomnę, że zarówno Sarkozy jak i Royal stanęli w obronie prof. Geremka, po tym jak miał stracić mandat posła do PE).

Tak więc Bronisław Geremek jest ściśle związany z Francją Sartre’a, króla europejskich „lewaków”. Spowodowane jest to przede wszystkim zbieżnymi poglądami. Obaj popierali komunizm. I choć Geremek później teoretycznie zasłużył się w procesie demokratyzacji Polski, jeszcze w 1994 r. zapewniał, że „upadek marksizmu jako doktryny politycznej nie oznacza porażki inspiracji marksistowskiej”. Sic!

Najważniejszy jest jednak fakt, że prof. Geremek, który teraz tak bardzo boleje nad niemoralnością lustracji, nie widział niczego złego, by przyjąć stanowisko na placówce w Paryżu od zbrodniczego systemu! Więcej, według wielu przeciwników profesora, nie mógł on przyjąć takiego stanowiska bez akceptacji peerelowskich „służb”, ergo musiał być agentem!

Czy tego się boi pan Geremek? Czy dlatego tak broni się przed oświadczeniami lustracyjnymi? Nie wiadomo do końca, jednak znaczący jest fakt, że jego nazwisko przewijało się w słynnej „liście Macierewicza”. Nie zostało jednak ostatecznie zamieszczone, gdyż Geremek jako tajny współpracownik widniał tylko w odziedziczonych po SB zapisach systemu komputerowego i uznano to za niewystarczający dowód.

Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego wiadomo już, że Bronisław Geremek nadal będzie eurodeputowanym. Jednak czy powinien nim być? Na pewno nie można jednoznacznie go potępić, stwierdzić, że był agentem. Nie ma na to niezbitych dowodów. Jednak nawet, jeśli faktycznie w jego przeszłości nie ma powiązań z SB, nie można przedstawiać go jako człowieka o nieskazitelnej przeszłości i największy autorytet. Bo za dużo jest ciemnych i niejasnych kart w życiorysie Bronisława Geremka.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę
  Wasze komentarze
 

  do Jadzi

(~kskiba, 01-06-2007 14:49)

Opis:

  brawo dla autora

(~kskiba, 01-06-2007 14:46)

Opis:

 

(~Jadzia, 23-05-2007 09:56)

Opis:

 

(~krytyczny, 22-05-2007 20:00)

Opis:

  pocaluj mnie w... ty wiesz w co

(~sodal marianski, 22-05-2007 19:19)

Opis: Geremek byl na placowce, a wiec byl agentem - bo kazdy pijak to zlodziej, jak mowi jedna intelektualista o intelekcie rownym inteligencji autora tego artykulu w "Co mnie zrobisz, jak mnie zlapiesz". Jestescie zalosni.

 

(~beret, 22-05-2007 19:01)

Opis:

 

(~zak53, 22-05-2007 18:31)

Opis:

 

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl