O liberalizmie słów kilka

12-08-2005

Autor: Marcin Jurzysta

Dziś bardzo często partie, szczególnie te populistyczne o nastawieniu socjalnym, mówią o tzw. “nieludzkim liberalizmie”. Przedstawiciele tych ugrupowań twierdzą, że liberalizm to nurt mający na celu rozwój finansowy jednostek już majętnych, jest przy tym nieludzki dla większości niezamożnego społeczeństwa. Nic bardziej mylnego, istnieje bowiem liberalizm z tzw. “ludzką twarzą”.


Nie prawdą jest, że liberalizm nie hołduje żadnym zasadom, że nie ma tam wartości i zrozumienia dla zwykłego człowieka. To właśnie liberalizm jak żaden inny nurt jest przychylny zwykłemu człowiekowi, to właśnie w liberalizmie kładzie się nacisk na wolność i godność człowieka, to liberalizm stanowczo sprzeciwia się tłumieniu kreatywności jednostki. Twórcy myśli liberalnej tacy jak Mill czy Locke postulowali w swych dziełach potrzebę pomocy jednostce w jej rozwoju duchowym i intelektualnym. Fakt, być może w pewnym momencie polscy politycy oddalili zasady myśli liberalnej od zwykłego człowieka i przenieśli je na wyżyny dostępne tylko dla elit. Na szczęście chyba już zauważyli swój błąd i chcą go naprawić. Przecież liberalna w dużym stopniu Platforma Obywatelska chce być partią masową, chce, oprócz intelektualistów i biznesmenów, mieć w swych szeregach również przeciętnych Kowalskich. Liberalna Partia Demokratyczna natomiast przybiera postać partii socjalliberalnej. PD przy liberalnym spojrzeniu na kwestie społeczno–etyczne, skłania się ku ochronie socjalnej dla tych, którzy nie poradzili sobie w okresie transformacji gospodarczej.

Liberalizm jest dziś w Polsce pod dużym ostrzałem. Z jednej strony swą lufę weń wymierza socjaldemokratyczna lewica, z drugiej - populiści i socjalnarodowcy z prawicy. Co ciekawe, zarówno lewica jak i prawica mają do liberałów te same pretensje: że nie widzą w swej polityce człowieka, że sprzyjają tylko warstwom posiadającym, że prowadzą łagodną politykę wobec zachodnich koncernów. Nie chcę tu oceniać wartości merytorycznych tych zarzutów, chcę tylko zwrócić uwagę na fakt, iż liberałowie sprawili, że socjaldemokraci i narodowcy zaczęli mówić podobnym politycznym językiem.

Polski liberalizm, czy liberalizm w ogóle, nie jest zły, nieludzki, egocentryczny. To stereotyp, uformowany przez ruchy socjalistyczne i nacjonalistyczne. Dlatego więc poparcie dla liberałów w Europie waha się między 13 a 24%. Czyżby społeczeństwo było tak naiwne, że daje się zwieść stereotypom? Być może po części tak jest, przede wszystkim jednak społeczeństwo jest wygodne i ostrożne, nie lubi zmian i innowacji. Partie konserwatywne i socjaldemokratyczne gwarantują spokój i stabilizację, nawet przy nieudolnie sprawowanej władzy. Partie liberalne są dynamiczne, pragmatyczne i lubią zaskakiwać, ale może właśnie to będzie kiedyś w polityce wartością?


Copyright by © 2006 by e-polityka.pl - Pierwszy Polski Serwis Polityczny. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.