Aby zapisać się na listę naszego newslettera, prosimy podać swój adres email:

 

Wyszukiwarka e-Polityki :

 

Strona Główna  |  Praca  |  Reklama  |  Kontakt

 

   e-Polityka.pl / Artykuły - Kraj / Felietony / Co proponuje PiS?               

dodaj do ulubionych | ustaw jako startową |  zarejestruj się  

  ..:: Polityka

  ..:: Inne

  ..:: Sonda

Czy jesteś zadowolony z rządów PO-PSL?


Tak

Średnio

Nie


  + wyniki

 

P - A - R - T - N - E - R - Z - Y

 



 
..:: Podobne Tematy
Co proponuje PiS? 

05-10-2005

  Autor: Andrzej Zabielski

Wszystko i nic. Przynajmniej do takiego wniosku można dojść czytając wczorajszy artykuł Marka Olżyńskiego. Wyłania nam się z niego obraz partii ocalenia narodowego, dla której wrogiem jest prawie każdy z własnym koalicjantem na czele. Bynajmniej jednak PiS rewolucji nie zaprowadzi a i nastroje po wszystkich stronach się uspokoją, gdy już wybory będziemy mieli za sobą.

 

 

Z artykułu Marka Olżyńskiego rozwija nam się wizja wspaniałych zmian, które dokona wielki prezydent Lech Kaczyński. Oczywiście, o ile będzie miał szansę je dokonać, bo sam autor przyznaje, że nie wiadomo, czy polski naród dorósł już do tego, aby mieć takiego prezydenta. Bo autor w to wątpi... Cóż, a podobno uznaje się, ze to społeczeństwo w powszechnym wyborze zawsze ma rację, na tym wszak polega demokracja.

Wybór Lecha Kaczyńskiego miałby być dla powstania IV RP warunkiem bezwzględnym. Szczególnie teraz, gdy wybory parlamentarne Platforma Obywatelska przegrała i w oczach się sypie, rozpada, degrengolada jedna wielka się z nią dzieje według Olżyńskiego, mimo, że to tylko naturalny kac po niespodziewanej porażce. A czwarta RP jest niezbędna dla każdego obywatela, który w tej trzeciej już chyba nawet oddychać nie ma czym.

Ja w pełni respektuję prawo Marka Olżyńskiego do własnych poglądów i prezentowania ich w portalu, który do tego służy. Sam zresztą to robię, co chyba już jest widoczne po tych kilku akapitach.

Nie mniej jednak mój redakcyjny adwersarz myli się w dwóch zasadniczych kwestiach. Myli się w dużo większej ilości spraw, ale dwie są podstawowe:

Pierwsza: ani PiS, ani Kaczyński IV RP nie zbudują. Co najwyżej numerek zmienią.

Druga: Szaremu obywatelowi naprawdę jest obojętne, jaki numerek będzie miało jego państwo, jeśli nadal państwo to będzie totalnie nieskuteczne. A skuteczność państwa po realizacji sławetnego programu PiS w jego czystej postaci to brzmi prawie jak antyteza.

Jeśli chce się zbudować kolejną Rzeczpospolitą, podstawowym krokiem jest automatyczne zanegowanie obecnej z aksjologią, na jakiej się opiera, czyli głównie okrągłym stołem. Musiałaby to robić grupa osób z III RP nic wspólnego nie mająca. Kto posiada do tego kwalifikacje etyczne? Ani Platforma, ani Prawo i Sprawiedliwość.

Trzeba sobie wreszcie jasno powiedzieć i przypomnieć Kaczyńskiemu, że budowa przez niego nowej RP to zanegowanie 16 lat dorobku jego własnego życia. Bliski współpracownik pierwszego prezydenta, wielokrotny poseł, minister, działacz prawicy, którą skutecznie rozbijał, NIK, Warszawa, PC, zapomnieć o tym i nawet doła nie mieć? Wyrachowanie, brak uczuć, czy przyznanie się do błędu? Tak po prostu zacząć sobie od nowa pisać życiorys? Lech Kaczyński, urodzony 9.X.2005 jako prezydent nowej Rzeczpospolitej, z poprzednią nie miał nic absolutnie wspólnego...

O wyrachowanie, poza "klasycznym politycznym" Kaczyńskiego nie podejrzewam, bo to raczej porządny człowiek. O przyznanie się przez niego do błędu jednak też raczej nie. Czyli zwykłe hasło wyborcze? To od razu tak trzeba było mówić.

Kaczyński IV RP budować nie może. Rokita ani Tusk też. Tyle, że ci dwaj w dodawanie cyferek się nie bawią, a proponują zmiany dla obecnego państwa niezbędne. I okazuje się jednak, ze nie potrzeba do tego całej książki a na początek wystarczy przysłowiowych dziewiętnaście nieponumerowanych stron.

Bo jak miałoby wyglądać budowanie czwartej RP przez PiS? Już zaczynamy to obserwować. Na początek mamy czysty repeat III RP z 1997 roku, czyli kierowanie z tylnego siedzenia marionetkowym premierem. Sytuacja nad wyraz zdrowa w demokratycznym państwie. I to wszystko dla taktycznej zagrywki, aby brat został prezydentem? Tylko czy tak fundamentalna kwestia, jak obsada stanowiska premiera ma być podporządkowana bieżącej rozgrywce politycznej?

A program PiS? Bardzo dobrze spisany, to fakt, chyba najlepiej ze wszystkich partii. Gorzej już z treścią. Bo przecież chcą niby bracia Kaczyńscy silnej prezydentury, ale wystarczy sobie otworzyć ich projekt konstytucji, aby zobaczyć, ze zatrzymują się w połowie drogi, co skończy się na nieefektywnym systemie półprezydeckim, który nawet w jego ojczyźnie Francji się nie sprawdza. I będziemy mieć ciągłe konflikty na linii premier - prezydent. No chyba, ze konstytucja jest pomyślana o premierze Kaczyńskim i prezydencie Kaczyńskim. Ale czy konstytucja ma być pisana pod konkretne osoby? A czy Kaczyński nadal będzie popierał silną prezydenturę, jeśli Tusk zostanie prezydentem?

A inne zmiany ustrojowe? PiS chce zmienić ordynację wyborczą, ale nie chce jednomandatowych okręgów wyborczych, ale znowu zatrzymuje się w połowie drogi, sugerując system mieszany, czyli najbardziej skomplikowany. Ale być może o to chodzi, żeby wyborca nie wiedział, na jakiej zasadzie będzie wybierał swoich przedstawicieli. To chyba podstawowa wada ordynacji funkcjonującej w trzeciej RP, która miałaby być utrzymana również w czwartej.

A gospodarka? I znowu zawód. Tu PiS w niczym się nie różni od lewicowych ugrupowań, które tak bardzo krytykuje. Mało tego. Tempo lewicowienia tej prawicowej partii jest zawrotnie szybkie. Wprawdzie proponuje pewne ciekawe reformy, ale sprowadzają się one do stwarzania nowych regulacji, a zregulowana gospodarka raczej się nie rozwija i jest źródłem kolejnych afer. Przykładem niech będzie propozycja, aby pracodawca miał na pewien okres czasu ulgę w ZUS jeśli zatrudnia młodą osobę. Co się stanie po tym czasie? Zwolni tą osobę i zatrudni kolejną, aby ZUSu nie płacić, a tamta pójdzie się utrzymywać z zasiłku tej solidarnej Polski, jaką PiS proponuje. Można po prostu obniżyć ZUS wszystkim. Ale to proponują tylko liberalne potwory chcące Polski tylko dla bogatych.

A już nawet nowy publicysta Wprost Leszek Miller przyznał, że spór między socjalizmem i liberalizmem został rozstrzygnięty na korzyść tego pierwszego. Jego rząd też to zrozumiał obniżając CIT oraz PIT dla przedsiębiorców. Z mniejszego CIT zrobiły się większe wpływy, a obniżka podatków przyczyniła się do wciąż relatywnie małego, ale jednak wzrostu gospodarczego. Mam szczerą nadzieję, że te elementarne racje zrozumieją również politycy PiS i odejdą od swoich etatystycznych pomysłów, tym bardziej, że są ludźmi, którym zależy na państwie.

Czyli PiS w istocie proponuje tylko lifting, a nie żadną rewolucję. Mało tego, jest to lifting w złą stronę idący. Będzie bardziej przypominał maseczkę z ogórka tuż po nałożeniu, niż porządny makijaż. Pan Marek Olżyński pisze co innego. I myli się. Jeśli ktoś tu proponuje poważne zmiany, to jest to Platforma Obywatelska - wyraźna reforma gospodarki, wyraźna reforma ustroju. A mimo to nie nazywa tego wielką a konieczną rewolucją, jak PiS, który na przód szczególnie się nie posuwa.

Czy za pewne proroctwo na przyszłość można uznać fakt, ze to Rokita, a nie Marcinkiewicz przedstawił pierwszą konkretną propozycję działania rządu? Trudno powiedzieć. Jednakże Marcinkiewicz uznał ją za dobre, co oznacza, że patie te, mimo wojowniczej retoryki kampanii stworzą przyzwoity rząd. Bez lidera PiS co prawda, no ale cóż. Zwycięzca ma prawo do takiej decyzji, jakkolwiek niesłusznej.

Można mieć cichą nadzieję, że praktyka kilku miesięcy rządzenia doprowadzi PiS do weryfikacji swojego stanowiska w wielu prawach, gdy już zostanie udowodnione, że spora cześć dużego i z ponumerowanymi kartkami programu jest albo niewystarczająca, albo nierealna do wprowadzenia. A polityka to sztuka kompromisu. Czy uda się go zawrzeć mimo niesmaku, który zostanie po kampanii? Zobaczymy. Może wtedy i Marek Olżyński zrozumie, że i Platforma jest skazana na PiS, ale i PiS na Platformę.

 

  drukuj   prześlij na email

  powrót   w górę

Tego artykułu jeszcze nie skomentowano

Copyright by (C) 2007 by e-Polityka.pl - Biznes - Firma - Polityka. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.

Kontakt  |  Reklama  |  Mapa Serwisu  |  Polityka Prywatności  |  O nas


e-Polityka.pl