Ostatnie wydarzenia, jakie miały miejsce na polskiej scenie politycznej, mogą napawać pewnego rodzaju niepokojem. Prawo i Sprawiedliwość pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego coraz bardziej zaczyna przypominać armię zaciężną, gdzie tylko i wyłącznie dowódca ma prawo wyrażać własne zdanie i rozkazy, a reszta „żołnierzy” ma je karnie wykonywać. Odsunięcie od władz partii ludzi odpowiedzialnych za kampanię prezydencką, a następnie wystawienie w pierwszym szeregu zasłużonych i obytych w bojach polityków w postaci Macierewicza, Błaszczaka, czy Brudzińskiego, a następne zawieszenie posłanki Elżbiety Jakubiak, sprawia, wrażenie tworzenia wokół tej partii muru. PiS staje się oblężoną twierdzą
|
|
Jarosław Kaczyński wystosował list do członków Prawa i Sprawiedliwości. Można ów list uznać za odpowiedź na niedawny krytyczny wpis na blogu Marka Migalskiego, bo między innymi wspomina w nim, że w partii koniecznie trzeba uporać się ze zjawiskiem nielojalności. Na samym początku prezes Kaczyński stwierdza, że listem tym postanawia wrócić do starej (stosowanej za czasów Porozumienia Centrum) praktyki pisania listów od prezesa do członków partii. Praktyka ta ma na celu, według Jarosława Kaczyńskiego jednoznaczność interpretacyjną, jak pisze prezes, pewnych informacji i zdarzeń, które do członków PiS – u albo nie dochodzą, albo dochodzą w formie zniekształconej.
|
|
Kampanię samorządową czas zacząć! Lada dzień premier ogłosi ostateczny termin wyborów. Najbardziej ekscytujące są te elekcje, gdzie czarno na białym wiemy kogo wybieramy. Tak jest w przypadku wyborów wójtów, burmistrzów, prezydentów miast. Jak zwykle najbardziej prestiżowy pojedynek stoczy się w stolicy.
|
Kolejne przegrane wybory przez Prawo i Sprawiedliwość oraz powrót jej prezesa do dawnej retoryki, sprzyjają pojawianiu się krytycznych głosów związanych z dalszym funkcjonowaniem partii w tym kształcie. Głosy krytyki pojawiają się nie tylko ze strony prawicowych publicystów, którzy dotąd sprzyjali PiS-owi, ale płyną również od coraz większej rzeszy polityków partii.
|
Lada dzień nad przyszłością ekscentrycznego posła Palikota będzie obradował partyjny sąd koleżeński. Najprawdopodobniej żadnej kontrowersyjnej – czytaj wyrzucenie z Platformy – decyzji ów organ nie podejmie, bo po prostu nie będzie to opłacalne wizerunkowo. Mimo tego Janusz Palikot otwarcie daje do zrozumienia, że jeżeli przez najbliższe 5 – 6 miesięcy partia rządząca nie ruszy z jasnym – liberalnym programem w kwestiach światopoglądowych, to bardzo możliwa jest jego samodzielna dezercja i utworzenie zarazem nowego ugrupowania na lewo od PO.
|
Kaczyński wraca do korzeni Tarcia w obozie rządzącym Wraca stare Powrót starej retoryki PiS strzela samobóje Druga tura Niesmak po debacie Po wyborach Dogrywka, czyli będzie druga tura Przegrane bitwy Kaczyńskiego - kto wierzy, że wygra wojnę? Zmierzch wodza? Początek prawdziwej kampanii? Ujazdowskie 9... Podpisy i popisy Kampanię prezydencką czas zacząć |